Niels Kristian Iversen od początku pobytu w Polsce dość chętnie dzieli się zdjęciami z apartamentu, jaki na okres kwarantanny przygotował mu klub Moje Bermudy Stal Gorzów. Stąd wiemy, że doświadczony Duńczyk nie ma prawa narzekać na warunki. Żużlowiec otrzymał do swojej dyspozycji luksusowe mieszkanie, w którym znajduje się m.in. trenażer. To właśnie on sprawia, że 37-latek ma co robić w czterech ścianach.
- Trochę czas się dłuży. Trenuję codziennie na rowerze, czasem obejrzę coś w telewizji, staram sobie zapełnić czas w jakiś sposób, ale nie jest łatwo. Trzeba to jakoś przetrwać - stwierdził Iversen w rozmowie z Radiem Zachód.
Iversen przyjechał do Polski sam. Jego rodzina - żona oraz córka - pozostały w Wielkiej Brytanii. To bez wątpienia nie ułatwia życia doświadczonemu żużlowcowi. Podczas ostatniego Q&A z kibicami na Instagramie zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów stwierdził, że podczas kwarantanny można głównie "spać i jeździć na rowerze".
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Leigh Adams
- To rozczarowujące, że musimy siedzieć przez dwa tygodnie. To nie jest dobre dla zdrowia, że nie możemy wychodzić na zewnątrz. Trening jest też ważny dla psychiki, by nie czuć się zdołowanym. Jednak mam rower z trenażerem w mieszkaniu, więc jest to dobrze zorganizowane. Mam jakąś tam możliwość trenowania - wyjaśnił Iversen podczas audycji radiowej.
Równocześnie Iversen należy do żużlowców, którzy lubią startować przy każdej możliwej okazji. Duńczyk od lat posiada kontrakt w brytyjskiej Premiership, jest też obecny w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. Na ten moment start rozgrywek ogłosiła jednak tylko PGE Ekstraliga, a to oznacza, że zawodnik musi przygotować się na mniejszą liczbę występów niż zazwyczaj.
- Mógłbym startować już teraz, ale nie ukrywam, że zawsze preferowałem większą liczbę startów. Mam nadzieję, że będziemy mieć kilka treningów przed startem rozgrywek i będziemy gotowi na jeden mecz na tydzień. Chociaż tyle - stwierdził Duńczyk.
- Nie wiem czego się spodziewać po sezonie. On będzie trudny i dziwny dla wszystkich. Mamy kryzys na całym świecie. Powinniśmy się cieszyć, że możemy zacząć rozgrywki, bo cała sytuacja źle wygląda. Mam nadzieję, że jakoś przez to przebrniemy i w przyszłym roku znów będziemy mieć sport z kibicami. Każdy może się czegoś nauczyć z tej sytuacji. Powinniśmy się cieszyć z tego, że możemy robić to, co lubimy - podsumował Iversen.
Czytaj także:
Rumakowanie I-ligowców. Czy gość ma sens?
Zmarzlik lepszy od gwiazd kolarstwa