Żużel. Damian Dróżdż myśli o startach jako gość. Czuje się gotowy nawet na PGE Ekstraligę [WYWIAD]

Materiały prasowe / Wilki Krosno / Na zdjęciu: Damian Dróżdż
Materiały prasowe / Wilki Krosno / Na zdjęciu: Damian Dróżdż

2. Liga Żużlowa ma ruszyć dopiero w sierpniu. To spory problem m.in. dla Damiana Dróżdża z Wilków Krosno, który liczy, że uda mu się znaleźć klub w wyższej lidze, który mógłby reprezentować na zasadzie gościa i dzięki temu zacząć jazdę wcześniej.

Paula Pacyga, WP SportoweFakty: Jak pan radzi sobie z tą przerwą?

Damian Dróżdż zawodnik Wilków Krosno: Cały czas trenuję, żeby podtrzymać formę wypracowaną przez zimę i czekam na start sezonu. Mam nadzieję, że to się rozpocznie szybciej niż jest zaplanowane i nie ukrywam, że jak pojawi się jakaś propozycja jazdy w innym klubie jako gość, to też będę jak najbardziej zainteresowany, żeby jak najszybciej zacząć ten sezon.

Nie dostał pan jeszcze żadnej takiej propozycji?
 
Na razie są prowadzone rozmowy, ale jeszcze nic konkretnego. Oczywiście, jeżeli pojawi się jakaś konkretna propozycja, to na pewno z niej skorzystam.

ZOBACZ WIDEO: Kolejni sportowcy nie chcą trenować w COS-ach. Minister sportu komentuje: Uważam, że część dyscyplin może trenować w domu

Rozmowy prowadzone są z klubami z PGE Ekstraligi czy z eWinner 1. Ligi?

Nie chcę na razie nic zdradzać, rozpatruję wszystkie ligi. Uważam, że fizycznie i sprzętowo jestem gotowy nawet na Ekstraligę. Trenowałem ciężko przez całą zimę, żeby móc dać z siebie wszystko w sezonie 2020. Dlatego o moją formę oraz o przygotowanie sprzętowe nie martwię się, bo wiem, że jestem gotowy na ściganie się z najlepszymi. Tylko pytanie, czy wszystko uda się teraz dograć i czy rzeczywiście te kluby będą zainteresowane na tyle, żeby podpisać ze mną kontrakt.

Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze czy 2. liga na pewno wystartuje. Jak pan sobie z tym radzi?

Niby plan jest taki, że mamy wystartować w sierpniu. Póki co priorytetem dla mnie jest znalezienie jakiegoś klubu, żeby pojechać jako gość. Jeżeli to się nie uda, to będę musiał pójść na ten czas do innej pracy, bo trzeba coś robić i za coś żyć. Muszę jakoś do tego rozpoczęcia sezonu dotrwać. Natomiast prawdę mówiąc mam głęboką nadzieję, że jednak znajdzie się jakiś klub, który umożliwi mi tę jazdę wcześniej.

Prezes Wilków, Grzegorz Leśniak, zasygnalizował, że wasz zespół jest gotowy wystąpić w eWinner 1. Lidze za Lokomotiv Daugavpils.  Wiemy już, że ten pomysł został odrzucony, ale czy uważa pan, że to był dobry ruch ze strony klubu?

Uważam, że to był bardzo dobry ruch. Szkoda, że ten pomysł został tak szybko odrzucony, bo to rzeczywiście troszkę nam rozwiązałoby problemów. Przede wszystkim wcześniej byśmy z tym sezonem wystartowali, co jest dla mnie w tym momencie najważniejsze. A w mojej opinii klub z Krosna jest na tyle stabilny, jak do tej pory na to patrzę i do tej pory z nim współpracuję, że na pewno poradziłby sobie w tej 1. lidze.

Czy myśli pan, że moglibyście coś osiągnąć z tym składem w eWinner 1. Lidze?

Uważam, że z całą pewnością bylibyśmy w stanie się utrzymać.

Co jest dla pana aktualnie największym problemem?

Myślę, że największym problemem dla mnie, jako zawodnika, jest to, że ta 2. liga tak późno wystartuje. Ponieważ zawodnicy w 2. lidze nie mają na tyle odłożonych funduszy, żeby spokojnie móc czekać na start ligi. Inaczej wygląda sytuacja w Ekstralidze, gdzie rzeczywiście ci czołowi zawodnicy nie mają z tym takiego wielkiego problemu. Oczywiście nie mówię tu o juniorach czy innych osobach, które też mogą mieć ciężko, bo finanse są spinane na styk. Ale u mnie to wygląda tak, że jeżeli nie będę jeździł jeszcze przez te kilka miesięcy, to muszę znaleźć jakąś inną alternatywę na czas przerwy.

Gdyby pan jednak nie miał możliwości pojechania w tym sezonie, czy przeszło panu przez myśl, żeby zakończyć karierę?

Powiem szczerze, że takich myśli u mnie na pewno nie będzie, bo jednak poświęciłem mnóstwo czasu i energii tej dyscyplinie sportu. Wiem do czego jestem zdolny i nie ukrywam tego, że celuję w to, żeby wrócić do Ekstraligi, więc o zakończeniu kariery nie ma tutaj mowy. Chcę się na pewno jeszcze w tym sporcie mocno rozwinąć i mam nadzieję, że nadarzy się taka okazja. A być może dzięki tej instytucji gościa zrobię krok do przodu i szybko będę mógł powrócić do najlepszej ligi świata.

Co sądzi pan o jeździe bez kibiców na trybunach?
 
Będzie to na pewno jakieś inne doświadczenie, ale jednak liczę na to, że po paru meczach już tych kibiców na stadion zaczną wpuszczać i będziemy mogli jeździć przy publice. Choć wiadomo, że my teraz i tak musimy się dostosować do sytuacji.

Zobacz także: 
Roman Karkosik ma propozycję dla Andrzeja Witkowskiego. 1,5 mln zł trafi na rozwój żużla?
Quiz. Ligowi rzemieślnicy z lat 90. Czy pamiętasz, gdzie jeździli?

Źródło artykułu: