Leszno nie mało szczęścia do pogody. Planowany na sobotę finał nie odbył się ze względu na gwałtowne opady deszczu. Zawody rozegrano więc o bardzo nietypowej porze. Rywalizacja rozpoczęła się niedzielę o godzinie 11.00.
Droga do zwycięstwa okazała się niezwykle pokrętną. Prowadzenie w turnieju zmieniało się jak w kalejdoskopie a ostatni zespół stracił zaledwie dziewięć punktów do zwycięzcy. Już w tym momencie bez cienia wątpliwości można stwierdzić, że ten finał DPŚ przeszedł do historii, ale po kolei…
Turniej rozpoczął się od zwycięstwa Krzysztofa Kasprzaka, który w pokonanym polu zostawił Davey Watta, Renata Gafurova i Jonasa Davidssona. W kolejnym wyścigu dał o sobie znać wymagający tor, z którym problemy po starcie miał Troy Batchelor . Australijczyk nie zdołał nawiązać walki z rywalami. Bieg wygrał Fredrik Lindgren, który jako jedyny obok Jasona Crumpa poradził sobie tego dnia z Emilem Sajfutdinovem. W trzeciej odsłonie dnia tuż po starcie upadł Leigh Adams. Powtórka odbyła się w pełnym składzie. Z pod taśmy najlepiej wyszedł właśnie Australijczyk oraz fenomenalny tego dnia Jarosław Hampel. Bój pomiędzy tymi zawodnikami rozstrzygnął się już na drugim łuku pierwszego okrążenia. Szybszy był Polak. Kolejny wyścig w świetnym stylu wygrał Andreas Jonsson, który wykręcił najlepszy czas dnia. Słabo spisał się Tomasz Gollob, który w pocie czoła musiał bronić jednego punktu przed Denisem Gizatullinem. Kapitan naszej reprezentacji również w następnych wyścigach nie radził sobie najlepiej. Przebudzenie przyszło jednak we właściwym momencie…
Po pierwszej serii startów prowadzili niespodziewanie Szwedzi z dorobkiem 10 punktów. Po 8 oczek miały na swoich kontach Polska i Australia. Na tym etapie rywalizacji nie liczyli się Rosjanie. Kolejne wyścigi były udane dla biało - czerwonych. Cenne zwycięstwo odniósł Hampel, który w fenomenalny sposób minął Crumpa. Swój bieg wygrał także Adrian Miedziński. Za plecami torunianina ciekawą walkę o dwa punkty stoczyli Antonio Lindbaeck i Troy Batchelor. Zwyciężył Szwed, który na ostatnim łuku zaatakował po zewnętrznej Australijczyka. Po drugiej serii startów na prowadzenie wyszli Polacy. Ich przewaga nad rywalami była jednak minimalna.
W kolejnych pięciu biegach nasi reprezentanci spisali się słabo. Do 19 punktów jakie mieli po drugiej serii startów dołożyli zaledwie 4 oczka. Jedenasta gonitwa okazała się przełomową dla Rosji. Startując jako joker całą pulę zgarnął Emil Sajfutdinov, co wyraźnie uskrzydliło jego kolegów z reprezentacji. Dobre występy zanotowali także Grigorij Laguta i Renat Gafurov, dzięki czemu w rywalizacji o medale liczyły się wszystkie drużyny. Tradycyjnego "bączka" i wykluczenie zaliczył w wyścigu czternastym Piotr Protasiewicz. W powtórce tego biegu Gavurof uporał się na trasie z Crumpem.
Po trzeciej serii prowadzili Australijczycy (27 pkt.). Najlepsi z grupy pościgowej byli Polacy, którzy tracili do lidera 4 pkt. Nasi reprezentanci czuli jednak na plecach gorący oddech Szwecji i Rosji, którym brakowało do nas odpowiednio - jednego i dwóch oczek.
W ostatnim wyścigu czwartej serii startów upadł i został wykluczony Gizatullin. Kiedy zawodnicy wyjechali do powtórki lunął rzęsisty deszcz. Przerwa okazała się wyjątkowo długa. Przez ponad godzinę od momentu, kiedy przestało padać trwały prace na torze. Mimo wysiłków spikera zawodów atmosfera na trybunach nie była radosna. Kibice byli przemoknięci do suchej nitki i coraz bardziej niecierpliwi. Optymizmem nie napawał zwłaszcza stan rywalizacji. Polska miała 5 pkt. straty do Australii, 3pkt do Szwecji i remis z Rosjanami.
Turniej wznowiono po półtoragodzinnej przerwie. Powtórkę biegu dwudziestego wygrał Kasprzak z dużą przewagą nad Batchelorem. Australijczycy odrobili stracony punkt już w następnej gonitwie w której Holder przywiózł za swoimi plecami Miedzińskiego. Kolejny celny cios zadał Polakom Crump, który po ambitnej pogoni minął na ostatnim okrążeniu Kasprzaka. W wyścigu 23 Marek Cieślak zdecydował się na złotą rezerwę taktyczną. Piotra Protasiewicza zastąpił najskuteczniejszy z naszych reprezentantów - Jarosław Hampel. "Mały" nie zdołał co prawda wygrać tego biegu, ale dzięki czteropunktowej zdobyczy Polacy zbliżyli się do Australijczyków zachowując cień szansy na ostateczny triumf.
Dwa ostatnie wyścigi okazały się kluczowe dla losów turnieju. Bieg 24 wygrał Hampel a Batchelor, ku uciesze kibiców, przyjechał ostatni. W tym momencie stan rywalizacji polsko - australijskiej był remisowy. W decydującym wyścigu sprawę tytułu mieli rozstrzygnąć kapitanowie drużyn. Optymistami mogli być Australijczycy, których miał reprezentować Leigh Adams. Znacznie słabiej od niego radził sobie w tym turnieju Tomasz Gollob. "Chudy", jadąc na motocyklu Krzysztofa Kasprzaka, po raz kolejny udowodnił jednak, że ma nerwy ze stali. Pewnie wygrał start i konsekwentnie trzymając się najszybszej ścieżki wpadł na metę przed Adamsem. Na trybunach zapanowała euforia. Przebieg finału nie wskazywał bowiem na to, że Australijczycy dadzą sobie odebrać zwycięstwo. Polacy pokazali, że są drużyną z charakterem, która potrafi podnieść się po słabych występach w drugiej i trzeciej serii startów. W tle pojedynku polsko - australijskiego rozgrywała się rywalizacja o brązowy medal. Zwyciężyli jednym punktem Szwedzi.
Tegoroczny Drużynowy Puchar Świata mimo niesprzyjającej aury okazał się porywającym spektaklem. Polacy są pierwszą reprezentacją, która ma na swoim koncie już trzy zwycięstwa w tej imprezie.
Wyniki:
I Polska 44 pkt.
1. Krzysztof Kasprzak (3,1,1,3,2) 10
2. Piotr Protasiewicz (1,2,w,0) 3
3. Jarosław Hampel (3,3,2,3,4!,3) 18
4. Tomasz Gollob (1,2,0,0,3) 6
5. Adrian Miedziński (w,3,1,2,1) 7
II Australia 43 pkt.
1. Davey Watt (2,1,0,1,1) 5
2. Troy Batchelor (0,1,1,2,0) 4
3. Leigh Adams (2,3,3,2,2) 12
4. Chris Holder (2,3,3,0,2) 10
5. Jason Crump (2,2,2,3,3) 12
III Szwecja 36 pkt.
1. Jonas Davidsson (0,1,2,1,0) 4
2. Fredrik Lindgren (3,3,2,1,0) 9
3. Antonio Lindbaeck (1,2,0,1,3) 7
4. Andreas Jonsson (3,0,1,6!,1) 11
5. David Ruud (3,0,1,1,0) 5
IV Rosja 35 pkt.
1. Renat Gafurov (1,0,3,2,0,1) 7
2. Emil Sajfutdinov (2,2,6!,3,2,3) 18
3. Roman Povazhny (0,1,-,0) 1
4. Denis Gizatullin (0,0,u,w) 0
5. Grigorij Laguta (1,w,2,3,1,2) 9
Bieg po biegu:
1. Kasprzak, Watt, Gafurov, Davidsson
2. Lindgren, Sajfutdinow, Protasiewicz, Batchelor
3. Hampel, Adams, Lindbaeck, Povazhny
4. Jonsson, Holder, Gollob, Gizatullin
5. Ruud, Crump, Laguta, Miedziński (w/su)
6. Hampel, Crump, Davidsson, Gizatullin
7. Lindgren, Gollob, Watt, Laguta (w/su)
8. Miedziński, Lindbaeck, Batchelor, Gafurov
9. Adams, Sajfutdinow, Kasprzak, Jonsson
10. Holder, Protasiewicz, Povazhny, Ruud
11. Sajfutdinow (6), Davidsson, Batchelor, Gollob
12. Adams, Lindgren, Miedziński, Gizatullin (u)
13. Holder, Laguta, Kasprzak, Lindbaeck
14. Gafurov, Crump, Jonsson, Protasiewicz (u/w)
15. Sajfutdinow, Hampel, Ruud, Watt
16. Laguta, Adams, Davidsson, Protasiewicz
17. Hampel, Gafurov, Lindgren, Holder
18. Crump, Sajfutdinow, Lindbaeck, Gollob
19. Jonsson (6), Miedziński, Watt, Povazhny
20. Kasprzak, Batchelor, Ruud, Gizatullin (u/w)
21. Sajfutdinow, Holder, Miedziński, Davidsson
22. Crump, Kasprzak, Laguta, Lindgren
23. Lindbaeck, Hampel (4), Watt, Gafurov
24. Hampel, Laguta, Jonsson, Batchelor
25. Gollob, Adams, Gafurov, Ruud
Sędziował: Istvan Darago
Widzów: około 18 000
NCD 59,93 sek. uzyskał Andreas Jonsson w wyścigu IV