Żużel. Koronawirus. Krzysztof Buczkowski ma sposób na pozbycie się stresu. Czyta książki

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Krzysztof Buczkowski

Krzysztof Buczkowski pokazuje, że w domu wcale nie trzeba się nudzić. Kapitan MRGARDEN GKM-u nie lekceważy zagrożenia i dba o zdrowie swoje i najbliższych. Żużlowiec przy okazji znalazł zajęcie, aby się odstresować - m.in. czyta książki.

Krajowy senior MRGARDEN GKM-u nie bagatelizuje zagrożenia i stara się zostać w miejscu zamieszkania. - Gram dużo w Playstation z Artiomem, Emilem (Sajfutdinowem - dop. red.) i Wadimem Tarasienko, aby trochę się odstresować. Oczywiście drogą on-line, więc jest to super rozrywka. Zacząłem również czytać książki. Każdy ma swój sposób. Czwarty tydzień siedzimy w 80 procent czasu w domu. Trzeba się do tego dostosować - powiedział Krzysztof Buczkowski w rozmowie z Radiem PiK.

33-latek ma dodatkowy czas na dojście do zdrowia po odniesionej kontuzji na motocrossie. - Mogę dojść do zdrowia, tylko ta sytuacja jest trudna. Mamy mnóstwo ewentualności - mówi się, że ruszymy na początku maja, czerwca, albo nawet w lipcu. Najgorsze jest to, że nie wiemy, kiedy zacznie się sezon. Być może kibice będą na stadionie, a może pojedziemy przy pustych trybunach. Nie zazdroszczę organom rządzącym oraz prezesom - muszą podejmować jakieś decyzje, a najlepiej, żeby były trafione. My natomiast musimy czekać - dodał.

Kapitan grudziądzkiej drużyny nie zapomina o codziennych treningach. - Dużo jem, dlatego równie dużo trenuję. Trzeba to wszystko jakoś spalać i cały czas pozostawać w ruchu. Staram się jak mogę, żeby moja forma była jak najlepsza. Zawsze  wiedziałem, na jaki okres się szykuję, a w tym momencie nic nie wiemy. Moja waga musi być optymalna, więc zachowuję zdrowy tryb życia. Treningi muszą być w to wkomponowane. Lepiej zrobić dłuższy trening niż siedzieć na kanapie - stwierdził zawodnik.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump

Buczkowski doznał urazu na początku grudnia. Ostatnie miesiące nie były dla niego łatwe. - To dosyć ciężka i niewygodna kontuzja. Rehabilitacja była żmudna, tak długiej rekonwalescencji jeszcze nie miałem. Tak naprawdę ona nadal trwa. Na pewno jestem bliżej niż dalej. Uważam, że to już końcowy etap dojścia do pełnej sprawności - przyznał kapitan MRGARDEN GKM-u.

Od niemal miesiąca sport stoi w miejscu. Nie widać poprawy sytuacji, a liczba zakażonych wzrasta z godziny na godzinę. - To ciężka sytuacja dla całego społeczeństwa, bo jesteśmy zamknięci w domu i czekamy na jakieś lepsze informacje. Widać, że na razie nie ma perspektywy, żeby miało być lepiej. Najgorsze jest to, że nikt z nas nie wie, ile w tym stanie będziemy siedzieć - zakończył.

Zobacz także
Miała być inauguracja, a jechali tylko wirtualnie. eWinner Apator zbił Car Gwarant Start na kwaśne jabłko
Wilki Krosno to bardzo poukładany klub. "Wszystko działa profesjonalnie, musimy zrewanżować się zarządowi"

Źródło artykułu: