- Jeśli kibice będą mieli do wyboru tylko szklany ekran, to dodatkowy gest ze strony telewizji byłby czymś wspaniałym. Zgadzam się, że oglądalność będzie niesamowita, więc warto rozmawiać o zmianie warunków umowy - mówi nam Władysław Komarnicki.
Były prezes Stali Gorzów podkreśla jednak, że do rozmów z telewizją należy podejść z wyczuciem. Jego zdaniem renegocjacja umowy jest czymś zasadnym, ale nie można mówić o dużych kwotach. - Takich rozmów nie można prowadzić z pozycji siły, bo zbyt wiele zawdzięczamy platformie Canal+. To musi być merytoryczna dyskusja - przyznaje.
- O drastycznej podwyżce kontaktu na pewno nie ma mowy, bo ten obecny wcale nie jest zły. Nie chcę mówić, o ile więcej byłaby warta dla telewizji liga bez kibiców na trybunach. Cały czas musimy mieć z tyłu głowy, od czego zaczynaliśmy. Na początku tej drogi nie było wielkich pieniędzy od tytułu sprzedaży praw telewizyjnych i od sponsora tytularnego. Telewizja Polska miała zupełnie inne podejście - tłumaczy Komarnicki i dodaje, że zmiana warunków kontraktu telewizyjnego nie uratuje klubów.
- Tej największej odpowiedzialności musimy oczekiwać przede wszystkim od zawodników. Moim zdaniem oni muszą zweryfikować swoje kontrakty. Pieniądze z telewizji nie uratują klubów, jeśli nie będziemy działać wspólnie - podsumowuje.
Zobacz także:
Były prezes Unii Leszno zaczepia działaczy
Bohaterowie czasu zarazy: Martin Vaculik
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Mark Loram