Żużel. Apator Toruń zdziwiony postawą BSI. "Sytuacja, która wygląda na dzielenie łupów"

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: narada w Get Well Toruń
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: narada w Get Well Toruń

BSI nie chce się zgodzić na sponsora tytularnego rundy Grand Prix w Toruniu. - To nas dziwi - nie ukrywa Adam Krużyński. - Mamy sytuację, która wygląda na dzielenie łupów - mówi.

Anglicy postawili warunek, że powiedzą "tak" dla sponsora tytularnego rundy Grand Prix w Toruniu, jeśli darczyńca - firma eWinner - podpisze umowę na cały cykl. Tłumaczą to tak, że w tym roku BSI będzie szukało bukmachera, który obejmie sponsoringiem całe zmagania.

- To prawda i jesteśmy tym skonsternowani, bo zyski z GP stanowią poważny zastrzyk dla klubowego budżetu. I to nas dziwi, bo w sytuacji, w której środowisko powinno być skonsolidowane mamy sytuację, która wygląda na dzielenie łupów - mówi Adam Krużyński dla polskizuzel.pl.

Sytuacja jest o tyle dziwne, że dotąd w GP nie było bukmachera. Poza tym mamy końcówkę marca, a kluczowe umowy na bieżący rok dogaduje się najpóźniej w końcówce poprzedniego.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Hans Nielsen

Nade wszystko trzeba pamiętać o sytuacji na rynku w związku z koronawirusem. Ta - mówiąc delikatnie - nie jest łatwa. Trudno uwierzyć w to, że BSI znajdzie teraz jakiegoś bukmachera.

- Wpłata od sponsora tytularnego oznacza większy wpływ, a co za tym idzie zysk z imprezy. To jest kluczowy element budżetu, który z racji zamieszania z koronawirusem już teraz jest mocno życzeniowy. Nie wiemy przecież, w jakiej sytuacji będą nasi partnerzy i sponsorzy po wygaśnięciu epidemii. Tym bardziej stanowisko BSI wydaje nam się irracjonalne. Mam jednak nadzieję, że promotor wykaże się solidarnością, bo w obecnych czasach każda złotówka ma ogromne znaczenie - stwierdza Krużyński.

Dodaje, że toruński klub ze swojej strony zrobi wszystko, by BSI postąpiło tak samo jak dotychczas, czyli powiedziało "tak" dla sponsora tytularnego GP w Toruniu.

Zobacz też:
Grand Prix na PGE Narodowym nie później niż w październiku. Trzy rundy w Polsce ratunkiem dla BSI
Żużel. Ekspert: Koronawirus nie odleci na życzenie PZM i BSI. Chcemy kombinacjami ratować własne stołki

Komentarze (3)
avatar
Skullsplitter
29.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nikt tak nie dymał Polaków jak BSI. Ustawilismy tych kolesi do końca życia. 
avatar
sympatyk żu-żla
28.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mnie to nie dziwi że BSI takie stwarza problemy Toruniowi może nie tylko Toruniowi .Jak wiemy kończy się krowa dajna Angolom , Więc szukają aby jeszcze zedrzeć z Polaków co się da gdyż później Czytaj całość
avatar
Angrift
27.03.2020
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Ciekawe jak BSI chce obejść przepisy sanitarne? Wybijcie sobie SGP w tym roku jako cykl turniejow.Nawet bez publiczności.Angole ja was.....