Żużel. Koronawirus. Kilka dni temu trenował na torze, teraz przeniósł się do domu. Marcin Nowak woli dmuchać na zimne

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Marcin Nowak
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Marcin Nowak

Marcin Nowak jest już po dwóch treningach na torze w Rawiczu. Żużlowiec ostatnio nie wychodzi z domu, jednak nadal ciężko pracuje. - Dostałem zalecenia od trenera personalnego i skrupulatnie je wykonuję. W domu też można dać sobie w kość - wyjaśnił.

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Nowak zdążył pojawić się na torze jeszcze przed zakazem treningów. Nowy żużlowiec Orła Łódź pojechał do Rawicza - Mieszkam w Lesznie, dlatego miałem blisko na ten stadion. Odbyłem dwa treningi. Jazdę potraktowałem na luzie, taki lekki rozruch. Nie było mowy o testowaniu silników. Dziękuję klubowi z Rawicza za zgodę na jazdę - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

Pierwsze treningi po zimie nigdy nie są łatwe. - Jazda nie poszła na marne. Czeka nas przerwa, ale w trakcie drugiego treningu czułem się pewnie na motocyklu. Prawie jak w poprzednim sezonie. Cieszę się, że miałem okazję wyjechać na tor. Teraz czekam na poprawę sytuacji. Widzimy, co dzieje się w naszym kraju - z dnia na dzień jest coraz więcej zarażonych ludzi. Podjęta decyzja o odwołaniu treningów jest naprawdę prawidłowa - dodał.

Nowak woli dmuchać na zimne i nie opuszcza miejsca swojego zamieszkania. - Siedzę w domu, ale to nie znaczy, że nic nie robię. Trenuję na miejscu. Mój trener personalny Marcin Giernas wysłał mi zalecenia i skrupulatnie je wykonuję. Nawet w domu można nieźle dać sobie w kość, nie trzeba chodzić na salę. Codziennie coś robię, więc przerwa nie wybije mnie z rytmu. Czuję się dobrze, na razie nic mi nie dolega. Mam nadzieję, że to się nie zmieni - zaznaczył 24-letni zawodnik.

Kilka drużyn z 1. Ligi Żużlowej wyjechało już na swój tor. Łodzianie nie zaliczają się do tej grupy, jednak pierwszy trening był blisko. - Trener Skórnicki przygotowywał nasz tor na pierwsze treningi. Niestety nie dojdą one do skutku z powodu koronawirusa - przyznał. A co się stanie, jeśli w tym roku żużla w ogóle nie będzie? - W tym momencie nie dopuszczam czegoś takiego do swojej myśli - podkreślił Nowak.

Błyskawiczna reakcja władz daje nadzieję, że w Polsce sytuacja niebawem się poprawi. - Akurat w naszym kraju bardzo szybko zostały wprowadzone pewne procedury. Mamy zostawać w domu i się nie narażać. Ludzie wychodzą tylko w pilnych sprawach. Kwarantanny to dobry krok. Wydaje mi się, że w miarę szybko powinno to się uspokoić. Oby tak się stało, bo przebieramy nogami i już chcemy startować - podsumował.

Zobacz takżeŻużel. Alan Szczotka zawiesił sobie wysoko poprzeczkę. Będzie czołowym juniorem w lidze?
Zobacz także
Koronawirus zawładnął żużlem. Kempiński wyjaśnia plan na następne dni i tłumaczy, że nie ma co ryzykować

ZOBACZ WIDEO Koronawirus. Gwiazdy piłki nożnej apelują do kibiców! "Jestem ujęty odpowiedzialnością piłkarzy"

Komentarze (2)
avatar
sympatyk żu-żla
17.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marcin masz słuszność wirus zamiast zelżeć wycofywać się z defensywy to się nasila .Nic innego tylko zostało siedzieć w domu ,Wyskoczyć do pobliskiego sklepu po żarcie i spirytus, Jak to będz Czytaj całość
avatar
MR. S
17.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marcin zawsze był rozsądnym chłopakiem.