Kibice speedwaya mogą mieć rozdwojenie jaźni, bo z jednej strony czytają o zakazie treningów w Polsce i odwoływaniu meczów sparingowych, a równocześnie w sobotę przyjdzie im oglądać ścigania na Wyspach Brytyjskich w turnieju Ben Fund Bonanza.
Już kilka dni temu Rob Godfrey, szefujący brytyjskiemu żużlowi, mówił o "braku powodów do paniki". - Nie mamy żadnych restrykcji, co do organizacji zawodów sportowych na terenie Wielkiej Brytanii - przekazał za pośrednictwem serwisu speedwaygb.co.
Brytyjczycy, wzorem Polaków czy Włochów, nie wprowadzili bowiem zakazu organizacji imprez masowych. Dlatego też Ben Fund Bonanza na torze w Scunthorpe ma się odbyć zgodnie z planem. W czwartek, mimo kolejnych fatalnych wieści na temat koronawirusa z wielu państw, skompletowano listę startową zawodów.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
- Działamy tak jak zwykle. Nie mogę się wręcz doczekać startu nowego sezonu. Wokół brytyjskiego speedwaya pojawia się sporo pozytywnej energii, jest mnóstwo entuzjazmu. Więcej niż w poprzednich latach. Dlatego jestem tym wszystkim podekscytowany - dodał Godfrey.
Ben Fund Bonanza to coroczny turniej charytatywny, z którego zysk przeznaczany jest na wsparcie kontuzjowanych żużlowców. Dodatkowo w trakcie zawodów wolontariusze przechodzą z puszkami między kibicami, zbierając datki. Tegoroczna stawka zawodów nie imponuje jednak nazwiskami. Najgłośniejsze nazwiska w niej to Steve Worrall, James Wright, Ben Barker czy Daniel King.
Z zawodów musieli wycofać się za to Jacob Thorssell, Nick Morris oraz Ulrich Oestergaard. Chociaż organizatorzy nie podają szczegółów, to wiele wskazuje na to, że postanowili oni sobie odpuścić występ z powodu ryzyka związanego z koronawirusem.
Specjalnymi gośćmi imprezy będą Ricky Ashworth oraz Sam Norris. Obaj brytyjscy żużlowcy mają za sobą poważne wypadki, które zmieniły ich życie. Ashworth o powrót do pełnej sprawności walczy już od siedmiu lat. Za to Norris ostatnio wrócił na motocykl, po tym jak w czerwcu ubiegłego roku miał upadek i przez pewien czas znajdował się w stanie śpiączki.
- Ludzie mogą sobie pomyśleć, że Ben Fund Bonanza służy tylko po to, by wysłać trochę pieniędzy tu i tam, kontuzjowanym zawodnikom. Jednak ta impreza to coś więcej. To pokazują właśnie przypadki Ashwortha czy młodziutkiego Norrisa - stwierdził Godfrey, cytowany przez speedwaygb.co.
Zobaczymy, jak tegoroczna edycja Ben Fund Bonanza wypadnie pod względem finansowym, skoro również w Wielkiej Brytanii mamy do czynienia z coraz większą liczbą zarażeń koronawirusem. Według ostatnich danych, na Wyspach stwierdzono groźną chorobę u 460 osób. Osiem z nich zmarło.
Czytaj także:
Apel o odwołanie wszystkich treningów z powodu koronawirusa
PGE Ekstraliga powinna odwołać pierwsze kolejki