Żużel. Raport z przygotowań: Wolfe Wittstock. Wiele niewiadomych. Koronawirus może pokrzyżować plany

Materiały prasowe / Franzi Klahn / Na zdjęciu: Steven Mauer w barwach Wolfe Wittstock
Materiały prasowe / Franzi Klahn / Na zdjęciu: Steven Mauer w barwach Wolfe Wittstock

Wolfe Wittstock 4 kwietnia ma zadebiutować w rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej. Skład zespołu oparty został głównie na krajowych zawodnikach. Klub ma skromne plany jeżeli chodzi o przygotowania, a i tak może je pokrzyżować koronawirus.

W tym artykule dowiesz się o:

Wolfe Wittstock po kilku latach starań ostatecznie przystąpiło do rozgrywek polskiej ligi. Zespół Franka Mauera zadebiutuje niebawem na najniższym poziomie. Skład zespołu jest niezwykle szeroki i zbudowany w głównej mierze z krajowych zawodników.

Na lidera kreowany jest Renat Gafurow - Rosjanin w ostatnim sezonie startował w Arged Malesa TŻ Ostrovia, jednak jeździł nieregularnie i nie przekonywał do siebie trenera Mariusza Staszewskiego. Podobny kierunek obrał Marcin Kościelski, przed którym pierwszy sezon w gronie seniorów. Oprócz tego barw "Wilków" bronić będą chociażby Tobias Busch, Dominik Moeser czy utalentowani juniorzy - Lukas Baumann i Lukas Fienhage.

Plany przygotowań do zbliżającego się sezonu są w Wittstocku bardzo skromne - obejmują jeden sparing i turniej indywidualny. 15 marca "Wilki" mają zmierzyć się z Orłem Łódź, na 28 marca zaplanowano z kolei zawody "Der Hammer". O ile nie storpeduje ich koronawirus.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Póki co w Wittstocku odwołano zaplanowaną na 14 marca imprezę muzyczną, która miała otworzyć sezon. 4 kwietnia z kolei Wolfe ma odjechać swój debiutancki mecz ligowy przeciwko SpecHouse PSŻ Poznań.

- Aktualnie nie wiemy, jak wirus się rozwinie. Musimy być spokojni, czekając na rozwój wypadków, gdyż do 4 kwietnia pozostał jeszcze miesiąc. Wprawdzie martwi nas sytuacja związana z wirusem, lecz należy zachować w sprawie zimną krew - powiedział prezes SpecHouse PSŻ Poznań, Arkadiusz Ładziński.

Jak na razie w Wittstocku mamy całą masę niewiadomych - od formy poszczególnych zawodników, po losy zaplanowanych zawodów. W Niemczech odwołano już m.in. turnieje cyklu Grand Prix w ice speedwayu w Inzell. Sytuacja jest rozwojowa i należy czekać na to, co przyniesie czas. Nie tylko jeżeli chodzi o aspekty sportowe.

Czytaj także:
Żużel a koronawirus. Komarnicki mówi o widmie bankructwa polskich klubów. Widzi tylko jedno wyjście dla PGE Ekstraligi
PGE Ekstraliga nie jest za tym, żeby zaocznie zawieszać Drabika. Jego jazda nie jest problemem

Komentarze (1)
avatar
Goldi
9.03.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Renat powodzenia !