Należy przyznać, że w sobotę nie mieliśmy żadnej bomby transferowej w PGE Ekstralidze. Bo pozostanie Leona Madsena i Michaela Jepsena Jensena w swoich dotychczasowych klubach należy uznać za formalność.
Co ciekawe, kiedyś Duńczycy mieli opinię zawodników, którzy podążają za gotówką i zmieniają kluby jak skarpetki. Madsen i Jepsen Jensen pokazują, że może być inaczej. Imponuje zwłaszcza postawa żużlowca forBET Włókniarza Częstochowa, który w najlepszym okresie dla swojej kariery podpisał trzyletnią umowę z klubem spod Jasnej Góry. Za to należy bić mu brawo.
Czytaj także: Transfer do Gdańska nie jest krokiem w tył dla Chmiela
Ciekawego transferu w Nice 1.LŻ dokonał Apator Toruń, który w sobotę poinformował opinię publiczną o pozyskaniu Ryana Douglasa. Kibicom to nazwisko niewiele mówi, bo do tej pory nie oglądaliśmy go na polskich torach. Jeśli ktoś myślał, że to inwestycja w przyszłość, to może być w błędzie, bo ma on już 26 lat. Jednak torunianie nic nie tracą na tym transferze, mogą tylko zyskać.
Na II-ligowym froncie zaczęli działać przedstawiciele RzTŻ Rzeszów. W sobotę pochwalono się pozyskaniem Edwarda Mazura i Patryka Rolnickiego. To interesujący ruch, biorąc pod uwagę pochodzenie obu żużlowców. Z Tarnowa do Rzeszowa nie jest daleko i może się okazać, że w niektóre weekendy sporo kibiców z Małopolski będzie obierać kurs na stolicę Podkarpacia, by zobaczyć w akcji swoich byłych zawodników.
Czytaj także: Czy Woryna poradzi sobie w PGE Ekstralidze?
Z kolei Bjarne Pedersen oficjalnie podpisał porozumienie z OK Bedmet Kolejarzem Opole. Dla doświadczonego Duńczyka sezon 2020 będzie ostatnim spędzonym na żużlowych torach. Nie jest on jedynym zawodnikiem, który tego dnia związał się umową z tą drużyną. Dwuletni kontrakt podpisał Oskar Polis.
Pierwszego krajowego żużlowca zakontraktował Power Duck Iveston PSŻ Poznań. Z drużyną z Wielkopolski związał się Zbigniew Suchecki, w tym roku zawodnik PGG ROW-u Rybnik, w barwach którego... nie pojechał ani jednego meczu ligowego. Z kolei niemieckie Wolfe Wittstock zakontraktowało na starty w lidze polskiej 18-letnią Celine Liebmann. Choć panie, póki co, nie mają swoich mistrzostw, to o Niemce śmiało można napisać, że jest najlepszą zawodniczką na świecie.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi