Żużel. Miniony sezon udany dla Marka Lutowicza. "Dopiero teraz zacząłem iść do przodu"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Marek Lutowicz (kask niebieski) na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Marek Lutowicz (kask niebieski) na prowadzeniu
zdjęcie autora artykułu

Występ w meczu barażowym przeciwko Orłowi Łódź był dla Marka Lutowicza ostatnim w gronie juniorów. 21-latek miał okazję uczestniczyć w nietypowym wyścigu.

Po tym jak Power Duck Iveston PSŻ Poznań przegrał w finale 2. Ligi Żużlowej z ZOOleszcz Polonią Bydgoszcz, "Skorpiony" miały jeszcze szanse na wywalczenie awansu poprzez dwumecz barażowy. W nim zespół ze stolicy Wielkopolski zmierzył się z Orłem Łódź.

W pierwszym spotkaniu było 50:40 dla Orła, co dawało obu zespołom realne szanse na końcowe zwycięstwo. Rewanż rozpoczął się ze sporym opóźnieniem z uwagi na stan nawierzchni po opadach deszczu. Tor był zaskoczeniem dla zawodników.

- Byliśmy przygotowani na inną nawierzchnię. Pogoda zrobiła swoje. Niestety tor musieliśmy przygotować tak, jak pozwoliła na to pogoda. Na początku było trochę trudno, ale to nas nie usprawiedliwia - powiedział Marek Lutowicz w pomeczowej rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Woźniak jeszcze nie cieszy się z zostania w Ekstralidze -->

ZOBACZ WIDEO: Hampel jak Stoch. Baron mówi, że się nie skończył

Do nietypowej sytuacji doszło w biegu młodzieżowym. Najpierw defekt motocykla zanotował Piotr Pióro, a następnie - na drugim łuku - na tor upadli Michał Curzytek i Kamil Kiełbasa. Ponieważ obaj zaliczyli upadki z własnej winy, sędzia wykluczył ich obu. W powtórce jako jedyny pod taśmą ustawił się Marek Lutowicz, dla którego było to nowe doświadczenie.

- Prawdę mówiąc chyba to był jedyny taki bieg. Był stres, żeby dojechać, bo z nikim się nie ścigałem, musiałem tylko swoje odjechać. Szkoda, bo z Michałem Curzytkiem prowadziliśmy 5:1 i byśmy ujechali więcej, gdyby udało się dojechać do mety - skomentował zawodnik klubu z Poznania.

Marcin Nowak może przebierać w ofertach -->

Marek Lutowicz zaliczył spory progres w tegorocznych rozgrywkach. W sezonie 2020 wkroczy do grona seniorów, gdzie będzie mu znacznie trudniej. Zawodnik póki co nie planuje jeszcze swojej przyszłości.

- Sezon spędzony w Poznaniu był chyba moim najlepszym w karierze. Czuję, że naprawdę zrobiłem postęp. Szkoda, że ta juniorka się kończy, bo dopiero teraz zacząłem iść do przodu. Na razie nie planowałem przyszłości. Chciałem skupić się na barażach, żeby to odjechać. To były najważniejsze spotkania w sezonie - zakończył Lutowicz.

Źródło artykułu: