Żużel. Gusts w wielkim stylu wrócił do Poznania. "Klimat golęciński mu sprzyja"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Ryan Douglas (w białym kasku)
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Ryan Douglas (w białym kasku)

Okres sparingowy dla Hunters PSŻ-u zakończył się już. Jak wspomina Eryk Jóźwiak w rozmowie z WP SportoweFakty, był to przede wszystkim czas testów - nad sprzętem, ale również torem, który ma być sprzymierzeńcem gospodarzy w sezonie 2025.

Hunters PSŻ Poznań ma za sobą pięć odjechanych sparingów. Ostatni z Wybrzeżem Gdańsk udało się pewnie wygrać 54:36. Poznanianie tym samym zakończyli okres testmeczy i przygotowują się już do sobotniego starcia 1. kolejki Metalkas 2. Ekstraligi w Rzeszowie. Te kilka dni to czas na przyswojenie wszystkich informacji, które dostarczyły sparingi i jak najlepsze wykorzystanie ich już w trakcie spotkań ligowych.

- Mamy trochę informacji pozbieranych na temat toru i sprzętu. Wiemy też mniej więcej, w jakiej formie są poszczególni zawodnicy. Dość intensywnie przepracowaliśmy ten czas. Udało się na pewno w miarę szybko wyjechać na "Golaj" i odbyć dużo treningów, z czego z pewnością się cieszymy. Teraz mamy tydzień na to, żeby przygotować się do spotkania inauguracyjnego w Rzeszowie - komentował w rozmowie z naszym portalem, trener Hunters PSŻ Eryk Jóźwiak.

ZOBACZ WIDEO: Nie ma żadnych wątpliwości. To są najlepsi żużlowi eksperci

Mało kto zdecydował się na aż pięć sparingów, tak jak zrobił to klub z Poznania. To jaka ostatecznie forma przygotowań była najlepsza, dowiemy się po pierwszych spotkaniach o stawkę. Jazdy u progu sezonu nie brakowało z pewnością Bartoszowi Smektale, który dużo zmieniał, rotował i próbował. W sparingach bywało różnie, podobnie w Memoriale Alfreda Smoczyka, który zakończył z zaledwie dwoma punktami. Co wyjdzie z tych wszystkich prób, okaże się już w sobotę.

- My sami jako sztab szkoleniowy zachęcaliśmy, żeby testować. To jest właśnie ten czas, żeby to wykorzystać. Trzeba jak najwięcej sprzętu wypróbować. Bartek bardzo dużo testował. Nie przywiązujemy zbytniej uwagi do tych wyników. Bardziej patrzymy na jazdę i na to jak zawodnicy czują się na motocyklu i jak z nimi pracują. Dla nas było najważniejsze, żeby oni jak najwięcej z nim popracowali, bo w meczach ligowych nie będzie już czasu na kombinowanie, tylko będzie trzeba zdobywać punkty - ocenił okres przygotowawczy w wykonaniu kapitana Hunters PSŻ-u Eryk Jóźwiak.

Niestety, ale najważniejszym wydarzeniem sparingów z udziałem Hunters PSŻ-u był groźny upadek Szymona Szlauderbacha, który okazał się poważny w skutkach. Na tyle, że postanowiono się zabezpieczyć i ściągnąć dobrze znanego na Golęcinie Francisa Gustsa. Łotysz w świetnym stylu wrócił do Poznania, zdobywając 10 punktów w meczu kontrolnym z Wybrzeżem Gdańsk. Druga sprawa warta podkreślenia jest taka, że wypożyczony z Betard Sparty Wrocław zawodnik wyglądał tak, jakby na "Golaju" jeździł całe życie.

- Francis w środę był już na treningu. Fajnie, że jest w takiej dyspozycji. Miejmy nadzieję, że to będzie obopólny transfer z samymi korzyściami. Dla Francisa, że będzie jeździł i zdobywał punkty, a my będziemy się cieszyć, jak będzie je dokładał do naszego wyniku. To jest bardzo ważne, żeby wszyscy zawodnicy punktowali. Jak trzy lata temu był tutaj, to notował bardzo dobre wyniki i widać, że ten klimat golęciński mu bardzo sprzyja - cieszył się Jóźwiak w rozmowie z WP SportoweFakty.

Sparingi to czas na testowanie, sprzętu, nowych ustawień, ale również różnych wariantów toru. Hunters PSŻ odjechało na Golęcinie trzy sparingi. Rzeczą, którą można było zaobserwować podczas wszystkich tych testmeczy, były różne ścieżki, którymi można było się poruszać. Mimo że za każdym razem była inna pogoda i inaczej przygotowany tor, to starano się sprawić, żeby dostarczyć kibicom, choć trochę wrażeń, a tych w poprzednich latach często na "Golaju" było jak na lekarstwo.

- Sprawdzaliśmy różne rozwiązania jeśli chodzi o tor. Wpływ na to miała też pogoda. Mieliśmy twardy, półprzyczepny, z Wybrzeżem też mieliśmy trochę inny. Testujemy i szukamy optymalnych rozwiązań, bo później nie będzie już na to czasu. To też były testy dla nas jako sztabu szkoleniowego. Ten okres przygotowawczy przepracowali zawodnicy, ale też my jako trenerzy - komentował nowy trener klubu z Poznania.

Podopieczni Eryka Jóźwiaka i Jacka Kannenberga na inaugurację Metalkas 2. Ekstraligi udadzą się do Rzeszowa. Z pewnością czeka ich tam ciężka przeprawa. Texom Stal Rzeszów nie powinna być jednak aż tak silna wydawało się jeszcze kilka tygodni temu, gdy cały i zdrowy był Tai Woffinden. Nie zmienia to jednak faktu, że punkty zdobyte przez Hunters PSŻ na Podkarpaciu byłyby dużym zaskoczeniem. Niemniej warto przypomnieć, że przed rokiem poznanianie odjechali fantastyczny mecz przy Hetmańskiej w Rzeszowie. Jednym z bohaterów był wówczas Kacper Teska.

- W każdym meczu jedziemy po zwycięstwo. Nigdzie nie będziemy zakładać z góry porażki. Nie możemy przegrywać przed wyjazdem na tor. Zawsze musimy jechać z takim nastawieniem, że możemy wygrać i powalczyć - zapowiadał z rozmowie z nami Eryk Jóźwiak.

Hunters PSŻ Poznań chciałoby w sezonie 2025 powtórzyć wyczyn z poprzednich rozgrywek i ponownie zameldować się w najlepszej czwórce Metalkas 2. Ekstraligi. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Pierwszy sprawdzian dla zespołu Eryka Jóźwiaka i Jacka Kannenberga już w najbliższą sobotę o 16:30. Za to w Wielkanoc czeka ich domowe starcie z H.Skrzydlewska Orzeł Łódź.

Komentarze (7)
avatar
Mantajidze
8 h temu
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Myślę że może wygryźć że składu Bledorna, bo Szymona nie da rady choć by nie wiem jak się starał (regulamin), chociaż w Poznaniu udają że o tym nie wiedzą 
Zgłoś nielegalne treści