Żużel. PGE Ekstraliga. Woźniak jeszcze nie cieszy się z zostania w Ekstralidze. Przed Stalą kolejne dwa okrążenia

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Woźniak

Truly.work Stal Gorzów zrobiła pierwszy duży krok w kierunku utrzymania w PGE Ekstralidze, pokonując Arged Malesę TŻ Ostrovię Ostrów 60:30. Zdaniem Szymona Woźniaka jeszcze nie czas na radość, ale zawodnik na pewno zostanie w Gorzowie.

- Misja wykonana w połowie. Nie lubię cieszyć się za wcześnie. Jestem typem, który cieszy się dopiero po przejechaniu linii mety, a tak naprawdę jesteśmy teraz na drugim okrążeniu. Wiadomo, że możemy być z siebie zadowoleni, chociaż nie było tak łatwo, jak świadczy o tym wynik - mówił żużlowiec krótko po zakończeniu spotkania.

Szymon Woźniak najadł się stresu na samym początku pojedynku. Wszystko przez awarię sprzętu, co w obliczu jazdy na torze po tygodniu opadów, nie nastrajało pozytywnie. Rezultat bliski płatnego kompletu (12+2) wynagradza jednak nerwy.

- Zaczęło się u mnie defektem na próbie toru, który pokrzyżował trochę plany. Potem nerwówka przed pierwszym biegiem, do tego diametralnie inna pogoda, praca silników. Było gołym okiem widać, że na tym torze czujemy się jak na wyjeździe. Cieszymy się bardzo, że w drugiej części zawodów udało nam się połapać z nawierzchnią i odskoczyć na bezpieczną odległość - przyznał zawodnik truly.work Stali Gorzów.

ZOBACZ WIDEO: Baron: KSM? W piłce jest Barcelona. Żużel też jej potrzebuje

Co dokładnie się stało z maszyną, która na próbie toru aż zaczęła intensywnie dymić? - Drobny defekt. Jeden element nam się odkręcił, był mały wyciek oleju na rurę wydechową, stąd tyle dymu. Na szczęście, dzięki pomocy mechanika klubowego pana Henia Romańskiego, udało się to szybko naprawić. Oprócz małego zamieszania przed pierwszym biegiem, gdzie męczyłem się strasznie, to potem udało się wejść na lepsze tory i mogłem cieszyć się z w miarę udanych zawodów, choć naprawdę było trudno - zdradził.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Niech zazdroszczą inni. Stanisław Chomski ani przez chwilę nie zwątpił w Zmarzlika.

30 punktów przewagi wydaje się bardzo bezpieczne przed rewanżowym meczem barażowym. Gorzowianie z szacunkiem podchodzą jednak do Arged Malesy TŻ Ostrovii. - Musimy do tego podejść ze spokojem, bez zbędnej presji, bo dobrze wykonaliśmy swoją pracę, ale na pewno nie możemy pojechać do Ostrowa jak na wakacje. W kilku biegach Ostrovia pokazała, że ma naprawdę dobrych zawodników. U siebie będą silniejsi. Musimy pojechać tam bardzo skoncentrowani i z bojowym nastawieniem - zauważył.

Już w połowie września znana była przyszłość 26-latka, który postanowił zostać w Gorzowie. Decyzja nie była zbyt trudna. - Klimat rozmów był taki, że raczej obie strony wiedziały, czego chcą. Nie były to jakoś bardzo długie rozmowy. Spotkaliśmy się raz już dawno temu, potem drugi, trzeci i krok po kroku dopinaliśmy kontrakt. Pełen profesjonalizm. Myślę, że zarząd z mojej postawy w tych rozmowach jest zadowolony. W niedzielę musimy przypieczętować nasze pozostanie w PGE Ekstralidze i będę się mógł w pełni cieszyć z podpisania tego kontraktu - powiedział indywidualny mistrz Polski z 2017 roku.

CZYTAJ TEŻ: Jakie długi ma Stal wobec Kasprzaka?

Urodzony w Tucholi żużlowiec nie zapomina też o korzeniach. Wychował się przecież w Polonii Bydgoszcz, która awansowała do Nice 1.LŻ, o czym mówił z uśmiechem. - Bardzo się cieszę, bo wiadomo, że z Bydgoszczą wiele mnie łączy. Tam się wychowałem, dosłownie mieszkałem na stadionie przez cztery lata. Przez osiem lat jeździłem dla tego klubu i cieszę się, że Polonia Bydgoszcz wstaje z kolan po tych ciężkich latach. Z wielką radością patrzyłem na ich awans do I ligi. Fajnie, że sprawy finansowe wychodzą na prostą, trybuna jest w budowie. Liczę, że teraz kilka takich przyjemnych lat w I lidze, a co dalej, to zobaczymy, ale na pewno pan Jurek Kanclerz podchodzi do tematu na chłodno, nie podpala się. Oby ustabilizowali swoją sytuację - zakończył Szymon Woźniak.

Rewanżowy mecz barażu o PGE Ekstraligę rozpocznie się w niedzielę, 13 października, o godzinie 17 w Ostrowie.

Źródło artykułu: