Bartosz Zmarzlik został nowym mistrzem świata. Sukces wychowanka Stali Gorzów ucieszył Władysława Komarnickiego, który zarządzał klubem, gdy Zmarzlik uczył się żużlowego rzemiosła.
- Był taki moment, że powiedziano mi, że mamy problem, bo ten chłopak jest za mały i gdy siedzi na motocyklu, to nogami nie sięga do ziemi - opowiadał Komarnicki w studiu Canal+.
Czytaj także: Zmarzlik jechał po tytuł patrząc w telebim
- Ja mówię wtedy "jak to nie sięga, to jak będzie jeździć?". Usłyszałem, że to da się zrobić, że skrócimy mu motocykl - dodał honorowy prezes Stali Gorzów.
Komarnicki nie ukrywał, że tamta decyzja przyniosła mu sporo nerwów. - Powiedzieli mi, że muszę podpisać dokument ze zgodą. Zapytałem, jak to ja? Chyba rodzice powinni to zrobić. Okazało się, że nie. Ja jako prezes ponosiłem odpowiedzialność za Bartka. Trzy lata nie spałem. Gdyby coś mu się stało, to pełne konsekwencje brałem na siebie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Stal jest już po słowie z Kasprzakiem. Ucieczki z Gorzowa raczej nie będzie
Zmarzlik od początku kariery mógł liczyć na wsparcie Tomasza Golloba, który w tamtym okresie reprezentował barwy gorzowskiej Stali. - To był trudny partner, bo bardzo wymagający. Jak podpisałem kontrakt w Gorzowie, to musiałem wypełnić dużo zadań względem klubu. Bartek był oczkiem w głowie Stali Gorzów. Widziałem w jego oku błysk i bez namysłu zgodziłem się do współpracy z nim, wtedy kiedy on wchodził w dorosły żużel - zdradził Gollob w studiu Canal+.
Gollob nie ukrywał, że Zmarzlik od początku współpracy chciał chłonąć jak najwięcej wiedzy. - Jak w coś nie wierzył, to mówiłem mu "odkręć, zobacz, sprawdź". Bo uczeń czasem pyta o trudne rzeczy dla starszego partnera. Jednak u nas to wszystko było prawdziwe - dodał.
Czytaj także: Zmarzlik przejął pałeczkę po Gollobie
Mistrz świata z 2010 roku podkreślił, że Komarnicki miał ogromny wpływ na to, że Zmarzlik został mistrzem świata. - Powiedziałem Bartkowi, że skrócę mu okres walki o tytuł o 10 lat. On powiedział mi przed turniejem w Toruniu, że skróciłem, ale o 8 lat. Muszę też powiedzieć, że tak zakręconego prezesa na punkcie żużla i Zmarzlika jak Komarnicki nie znam i już chyba nie poznam. To on pokierował Bartka i może być teraz dumny - podsumował Gollob.