W 2001 roku w barażach o prawo startu w ekstralidze w 2002 roku spotkały się dwa bardzo utytułowane kluby. Unia Leszno, która zajęła siódme miejsce w DMP oraz RKM Rybnik - wicemistrz I ligi. Rybniczanie w pierwszym meczu barażowym pokonali drużynę z Leszna 49:40. W rewanżu Unia musiała się sporo napocić, by odrobić straty i utrzymać się w ekstralidze. Ostatecznie wygrała 52:38 i uratowała byt w najwyższej klasie rozgrywkowej.
W kolejnym sezonie również pierwszoligowiec był bliski wygrania z zespołem z ekstraligi. Wybrzeże Gdańsk przegrało w pierwszym meczu barażowym w Gnieźnie 41:49. W rewanżu wygrało na swoim torze 48:35.
Rok 2003 przyniósł dwa awanse poprzez baraże drużyn z niższych lig. Unia Tarnów wygrała z Wybrzeżem Gdańsk 48:42, co wydawało się nikłą zaliczką przed rewanżem. W Gdańsku Unia ponownie zwyciężyła w takich samych rozmiarach i awansowała do ekstraligi. W barażach w niższej lidze zespół z Ostrowa Wielkopolskiego wygrał z Kolejarzem Rawicz 51:38. Tutaj również wydawało się, że zaliczka może nie być wystarczająca. W rewanżu w Rawiczu ostrowianie ponownie zwyciężyli 48:42 i awansowali do I ligi.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen lepszy od Lindbaecka. Trener twierdzi, że liczby nie kłamią
W 2004 roku TŻ Sipma Lublin wygrała wysoko pierwszy mecz barażowy 52:38 z ŻKŻ-em Zielona Góra. W rewanżu w winnym grodzie ŻKŻ rozgromił lublinian 59:31 i utrzymał się w ekstralidze.
Niespodzianką zapachniało w barażach w 2011 roku, kiedy to w pierwszym meczu Start Gniezno przegrał z Włókniarzem Częstochowa 43:47, a w rewanżu na obcym torze wygrał, tyle tylko, że 46:44. Koniec końców częstochowianie zachowali miejsce w ekstralidze. Rok później GKM Grudziądz wygrał u siebie z Betard Spartą Wrocław 51:39, ale w rewanżu wrocławianie rozgromili pierwszoligowca aż 60:30.
W 2017 roku Get Well Toruń rywalizował w barażach ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Wygrana na Motoarenie zaledwie 47:43 zwiastowała niespodziankę w rewanżu. Nic takiego jednak nie miało miejsca. W Gdańsku torunianie wygrali 50:40 i pozostali w elicie.
W tym samym sezonie niespodziankę zrobił zespół z Lublina w barażach o I ligę. Te miały być dla rzeszowian niczym zjedzenie zupki, co zapowiadał złotousty Janusz Stachyra. Okazały się jednak niestrawnym zakalcem. Motor w Rzeszowie wygrał 52:38, a w rewanżu 47:25 i awansował do I ligi.
Przed rokiem byliśmy świadkami zaciętych baraży o ekstraligę. Falubaz Zielona Góra wygrał z ROW-em 51:39, a w rewanżu padł remis. W niższej lidze z kolei ostrowianie wygrali najpierw niespodziewanie w Pile 47:43, a w rewanżu w Ostrowie postawili przysłowiową kropkę nad "i", triumfując 55:35.
Teoretycznie w barażach zdecydowanym faworytem bywa zespół z wyższej ligi. Historia pokazała, że nie zawsze potwierdza się to na torze. Szanse na sprawienie niespodzianki w tym sezonie ma Power Duck Iveston PSŻ Poznań, który może zdegradować Orła Łódź. O tym, czy będą emocje w barażu o miejsce w przyszłorocznej PGE Ekstralidze zadecyduje w dużej mierze decyzja o tym, w jakim składzie do rywalizacji z truly.work Stalą Gorzów przystąpi wicemistrz Nice 1. Ligi Żużlowej, Arged Malesa TŻ Ostrovia.
Zobacz także: Będzie postępowanie GKSŻ w sprawie słów Przemysława Termińskiego
Zobacz także: W co gra Kasprzak? Dogadał się ze Stalą i z Motorem