Żużel. Przed finałem Nice 1.LŻ. Spokój w Ostrowie. Kibice pojechali rowerami do Rybnika

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński

Apetyt rośnie w miarę jedzenia. To powiedzenie idealnie pasuje do sytuacji w Ostrowie. Najpierw zespół myślał o spokojnym utrzymaniu, później o play-offach, następnie o finale, a teraz o mistrzostwie Nice 1. Ligi Żużlowej.

Na przekór logice. Patrząc na dotychczasowe mecze PGG ROW-u w Rybniku, gdzie zespół rywali ujechał w tym sezonie co najwyżej 43 punkty, trudno wróżyć drużynie z Ostrowa sukces. Drużyna Piotra Żyto jest niepokonana na swoim torze, na którym średnio zdobywa w sezonie 2019 ponad 53 punkty. - My nie mamy nic do stracenia, a wszystko do wygrania. Już i tak jesteśmy zwycięzcami tego sezonu, a chcemy go przypieczętować przywiezieniem do Ostrowa pucharu za mistrzostwo Nice 1. Ligi Żużlowej - deklaruje prezes Radosław Strzelczyk.

[b]

Spokój to podstawa.[/b] Presja towarzyszy każdej rywalizacji sportowej. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to jednak gospodarze będą pod ogromnym ciśnieniem. W Rybniku nikt nie wyobraża sobie innego scenariusza niż wywalczenia awansu do PGE Ekstraligi. - My musimy podejść do tego meczu spokojnie. Zbyt nerwowo rozpoczęliśmy finał w Ostrowie i później to się odbiło na wyniku. Popełnialiśmy błędy, które kosztowały nas kilka punktów. Może teraz gospodarze będą się mylić. Na pewno będziemy walczyć, choć zdajemy sobie sprawę, kto jest faworytem meczu - powiedział Tomasz Gapiński.

Wyciągnąć wnioski z rundy zasadniczej. W rundzie zasadniczej ostrowianie przegrali sromotnie w Rybniku aż 28:61. - Zrobimy wszystko, by pojechać znacznie lepiej niż na początku czerwca. Szykujemy się na rewanż w Rybniku i będziemy starać się pojechać o wiele lepsze zawody niż te w rundzie zasadniczej - powiedział Grzegorz Walasek.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2019: Półfinał Betard Sparta - Stelmet Falubaz (kulisy)

Rowerami do Rybnika. Trzech kibiców z Ostrowa, członków stowarzyszenia Ostrovia Speedway Fans już w czwartek wyjechało na finałowy mecz Nice 1. LŻ. Dlaczego tak wcześniej? Otóż trasę 200 kilometrów pokonywali na rowerach. Tomasz Klimczak wspólnie z Bartłomiejem Koniecznym i Łukaszem Żychlińskim na dwóch kółkach przejechali do Rybnika, a wszystko w szczytnym celu, by pomóc w akcji zbiórki pieniędzy dla chorego Michała. - Kiedy wygraliśmy półfinał z Gnieznem, wpadłem na pomysł, by pojechać rowerem do Rybnika. Dołączyło do mnie dwóch kolegów, a robimy to wszystko w szczytnym celu. Jaki typujemy wynik w niedzielę? Wierzymy w remis, tak jak przed rokiem w Rzeszowie, gdzie też nikt nie dawał nam szans - powiedział Tomasz Klimczak, pomysłodawca rowerowej wyprawy.

Zobacz także: Krzysztof Mrozek spokorniał po doświadczeniach sprzed roku
Zobacz także: Ostrovia lubi być skazywana na pożarcie

Komentarze (1)
avatar
yes
14.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dobrze, że nie ma rosyjskich odległości... Miesiąc temu nie wiedzieli czy jechać, a jeżeli tak - to dokąd ;)