W tym sezonie Tai Woffinden w szwedzkiej Elitserien reprezentował barwy Kumla Indianerny. Rozgrywki w kraju Trzech Koron nie były jednak udane dla ciągle aktualnego mistrza świata, bo z powodu fatalnej kontuzji stracił on sporo meczów.
Kibice "Indian" mieli nadzieję, że Woffinden pozostanie w zespole na kolejny rok i odbije sobie niepowodzenia z obecnej kampanii. Tak się jednak nie stanie. Za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej klubu żużlowiec ogłosił nie tylko odejście z Indianerny, ale też rozłąkę z rozgrywkami ligowymi w Szwecji.
Czytaj także: Kamień z serca spadł Dariuszowi Śledziowi
- Od dłuższego czasu zastanawiałem się nad wyborem jednej ligi i poświęceniu większej uwagi Grand Prix. Wcześniej zrezygnowałem z jazdy w Wielkiej Brytanii, a teraz chcę spróbować jak zadziała u mnie jazda wyłącznie w Polsce i Grand Prix. Chcę być w lepszej formie fizycznej, dzięki temu będę mógł lepiej trzymać się diety i harmonogramu treningowego - przekazał Woffinden.
- Jazda w wielu krajach powoduje, że traci się sporo czasu na podróże, a to utrudnia utrzymanie reżimu treningowego i diety - dodał brytyjski żużlowiec.
Czytaj także: Falubaz zamiast narzekać, powinien spojrzeć na siebie
Fatalna kontuzja Woffindena sprawiła, że w tej chwili znajduje się on poza czołową ósemką w klasyfikacji generalnej Grand Prix. Brytyjczyk jest jednak pewniakiem do stałej "dzikiej karty" na sezon 2020.
ZOBACZ WIDEO Prawnik ocenia: Doyle jest sam sobie winny. Zawodnicy patrzą tylko na cyferki
Najlepiej im zapłacić żeby nie jeździli wcale, ni Czytaj całość