Żużel. Stal - Włókniarz: Gospodarze przeszli obok meczu, ostrzeżenie widmo dla Miedzińskiego (mecz w pigułce)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Miedziński

Tylko Bartosz Zmarzlik i Szymon Woźniak umierali w piątek za truly.work Stal Gorzów. Resztę jakby przerosła ranga meczu. Pewny play-off forBET Włókniarz pojechał na luzie i remisując (45:45) sprawił prezent Motorowi Lublin.

[b]

KOMENTARZ[/b]: Cały zespół truly.work Stali Gorzów powinien pluć sobie w brodę. Remisując 45:45 zmarnował bowiem wprost wyborną szansę do wywarcia presji na zespole Speed Car Motoru w korespondencyjnej walce o uniknięcie baraży w PGE Ekstralidze. Wystarczyło minimalnie wygrać z forBET Włókniarzem i to ekipa z Gorzowa znalazłby się w ligowej tabeli przed beniaminkiem. Motor musiałby wówczas wywieźć jakieś punkty z Grudziądza. A tak, lublinianie dostali prezent. Już przed rozpoczęciem swojej potyczki wiedzieli, że wynik spotkania z MRGARDEN GKM-em nie ma znaczenia w kontekście ich utrzymania w PGE Ekstralidze.

CZYTAJ TAKŻE: Grigorij Łaguta wyjaśnił dlaczego zostaje w Motorze

Podopieczni Stanisława Chomskiego dostali rywala na tacy. Przed meczem wiadomo było, że goście pojawią się w woj. lubskim bez kontuzjowanego Fredrika Lindgrena. W jego miejsce do składu wskoczył Damian Dróżdż, który ostatnią imprezę zaliczył przeszło dwa miesiące temu. Do siódemki Stali po kilku meczach pauzy spowodowanej urazem wrócił z kolei Anders Thomsen. Trudno wytłumaczyć co się stało ze Stalą. Poza niezawodnym Bartoszem Zmarzlikiem i Szymonem Woźniakiem u gorzowian nie było widać zęba, tego, że gra z ich strony idzie o naprawdę wielką stawkę. Najprościej powiedzieć, że przeszli obok spotkania, choć może to zbyt brutalna opinia.

Kto wie, czy informacja o absencji Szweda nie spętała gorzowianom nóg, pomyślano, że teraz, to już na pewno nie da się tego spartolić, a odrobienie czterech punktów z Częstochowy będzie przysłowiową bułką z masłem. Wyszło na to, że w teorii proste zadanie przerosło Stal. Trudno też myśleć o bezpiecznym utrzymaniu, gdy przez cały sezon zasadniczy nie zdobywa się żadnego punktu bonusowego za lepszy bilans w dwumeczu. Nawet dawno zdegradowany Get Well ze swoich biednych trzech punktów na przestrzeni czternastu kolejek, jeden wydarł w rewanżu. Na kim? No właśnie na Stali.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Ostatnia kolejka rundy zasadniczej PGE Ekstraligi. Zobacz magazyn "Speedway+"

BOHATER MECZU: Z tym wyborem mieliśmy trochę problemów. Gdyby Stal wygrała rozterek byśmy uniknęli. Siedemnaście punktów Bartosza Zmarzlika mówi przecież samo za siebie. My postanowiliśmy jednak wyróżnić kogoś z Włókniarza. Za hart ducha, nieustępliwość, że częstochowianie podeszli do tego meczu bardzo poważnie, choć mogli położyć na niego lagę. W końcu play-off trzymali w dłoniach już od przedostatniej kolejki i zaoczna rywalizacja o bezpieczne szóste miejsce w tabeli mogła im zwisać i powiewać.

Dlatego postawiliśmy na Michała Gruchalskiego. Zdobył w czterech startach siedem punktów z trzema bonusami. W pokonanym polu pozostawił nie tylko młodzieżowców, ale m.in. Krzysztofa Kasprzaka i dwa razy Andersa Thomsena. W dziesiątym wyścigu triumfował podwójnie wespół z Matejem Zagarem. Dzięki temu Włókniarz objął pierwsze prowadzenie w zawodach, utrzymując je niemal do końca.

KONTROWERSJA: W biegu szóstym. Adrian Miedziński otrzymał od sędziego ostrzeżenie za utrudnianie startu Na szczęście dla niego, później nie dostał już kolejnego i obyło się bez konsekwencji związanych z wykluczeniem. Problem w tym, że powtórki telewizyjne nie rozwiewają wątpliwości. Krzysztof Meyze swoim sokolim wzrokiem wypatrzył moment, w którym Miedziński czołga się do taśmy. Nam naprawdę trudno było dostrzec choćby delikatne drgnięcie motocykla.

CZYTAJ TAKŻE: Nietrafiona prognoza Komarnickiego. Transfer Hampela rozpala fanów

CYTAT: Najlepszym komentarzem jest czasami brak komentarza. Przed spotkaniem, w wywiadzie telewizyjnym trener przyjezdnych Marek Cieślak został zapytany przez dziennikarza, czy to prawda, że jego żużlowcy będą testować w Gorzowie sprzęt przed fazą play-off. Tak miał usłyszeć od prezesa Michała Świącika i Mateja Zagara Maciej Markowski ze stacji Eleven. Mocno skonsternowany Cieślak chwilę pomilczał i wypalił. - Nie będę tego komentował - uciął.
[b]LICZBA MECZU:

[/b]0 - Może nie meczu, ale całych rozgrywek w wykonaniu Stali. Gorzowianie remisując z Włókniarzem zakończyli sezon 2019 bez sięgnięcia po choćby jeden bonus.

Komentarze (15)
avatar
Tatek73
24.08.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A ja jestem pod wrażeniem tego, że drużyna z Częstochowy nie przeszła obok meczu. Brawo za to!!!
Dzięki temu mecz w Grudziądzu był już o "nic" i na większym luzie. 
avatar
BKSIK
24.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przeszli obok meczu? Po prostu są słabi. Jak nie mogą poradzić sobie z drużyną która jedzie z jednym liderem[reszta to druga linia] i który wcale nie pojechał wybitnie to nawet baraże dla Gorzo Czytaj całość
avatar
CKM_
24.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawdę mówiąc to współczuję kibicom Stali. My po słabych meczach jakoś podnieśliśmy się, drużyna zmotywowała się do ambitnej jazdy (Cieślak słaby trener?) i końcówkę mamy wyborną, PO zasłużony. Czytaj całość
Manhattan
24.08.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jestem zbulwersowany i wnerwiony na maksa.
Brakuje mi słów, aby wyrazić co ja czuję i wielu innych kibiców związanych od wielu lat z drużyną. To co zademonstrował zespół w obecnym sezonie woła
Czytaj całość
avatar
STAL.G_1771
24.08.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co do meczu, nie zawsze się wygrywa ale szacun dla chłopaków za walkę do końca i uratowanie choćby remisu a dla Czewy gratulacje za super walkę i nie odpuszczanie mimo iż nic w tym meczu nie Czytaj całość