Żużlowcy Speed Car Motoru Lublin przez całe rozgrywki mogli liczyć na niesamowite wsparcie kibiców. Ich sympatycy zjawili się w licznym gronie także na stadionie w Grudziądzu. Grigorij Łaguta był pod wielkim wrażeniem postawy fanów, a także działalności lubelskiego klubu. Te wszystkie czynniki złożyły się na jasną deklarację.
- Mamy wspaniałych kibiców. Nie spotkałem takich ludzi w żadnym innym polskim klubie. Zdecydowałem już o swojej przyszłości i zadeklarowałem, że zostaję w Lublinie na następny sezon. Nie mogę na nic narzekać, naprawdę bardzo dobrze się czuję w tym zespole - przyznał Rosjanin.
Zobacz także: Żużel. Grigorij Łaguta zostaje w Lublinie. Deklaracja rosyjskiego żużlowca
Skład beniaminka nie rzucał nikogo na kolana. Lublinianie byli skazywani na spadek, ale dosyć gładko zachowali ligowy byt. Piątkowa przegrana z MRGARDEN GKM-em (38:52) sprawiła, że zakończyli sezon PGE Ekstraligi na szóstej pozycji. Do wyjazdowej potyczki z grudziądzanami podeszli na luzie, ponieważ truly.work Stal Gorzów wcześniej zaledwie zremisowała swój mecz i definitywnie przekreśliła szanse na uniknięcie spotkań barażowych. - Nie można mówić, że w Grudziądzu zanotowaliśmy porażkę. Utrzymaliśmy się w PGE Ekstralidze, nasi rywale również. Myślę, że wszyscy są zadowoleni - ocenił.
ZOBACZ WIDEO Paniom jest ciężko w męskim świecie. Z Klaudii Szmaj zrobiono maskotkę
Łaguta obok Andreasa Jonssona okazał się najskuteczniejszym zawodnikiem w zespole. Zdobył 9 punktów z bonusem i był zadowolony ze swojego występu. W przeszłości na obiekcie przy ulicy Hallera różnie mu się wiodło. - Dobrze czułem się na grudziądzkim torze. Uważam, że pojechałem dobre zawody. Zrobiliśmy korekty i byłem zadowolony z prędkości mojego motocykla - stwierdził 35-latek.
Zobacz także: Żużel. Oficjalnie: W Lublinie strzeliły korki od szampanów, Speed Car Motor utrzymał się w PGE Ekstralidze!
Doświadczony żużlowiec wspomógł Speed Car Motor dopiero od szóstej kolejki. Wcześniej odbywał karę zawieszenia za stosowanie meldonium. - Gdybym jechał od początku, to miałbym jeszcze lepsze wyniki i skorzystałby mój klub. Będziemy przygotowywać się na następny rok. Trzeba się poprawiać i musimy nad tym trochę popracować. Czy pojedziemy o fazę play-off? Zapytajcie o to Jakuba Kępę - skomentował.
Królem grudziądzkiego toru nazywany jest Artiom Łaguta, czyli młodszy brat naszego rozmówcy. Lider MRGARDEN GKM-u dorzucił do dorobku ekipy znad Wisły aż 14 "oczek" i dwukrotnie był szybszy od Grigorija. - Nie odczuwałem presji startując z Artiomem. Lubimy razem rywalizować. Nie walczyliśmy przecież o medale - zakończył Rosjanin.
GRISZA - KTÓRZY KIBICE CHCELIBY MIEĆ GO W SWOIM KLUBIE , BY MU KIBICOWAĆ