KOMENTARZ. Zastanawiam się, czy to nie my, dziennikarze, trochę nie zrobiliśmy krzywdy drużynie prowadzonej przez Marka Cieślaka. Zespół przed sezonem był typowany nawet do miejsca w finale, bo przecież wymienił najsłabsze ogniwa, a rok temu medal był w zasięgu. Tymczasem od początku sezonu w forBET Włókniarzu coś się nie układa. Najpierw były problemy z torem, przeszkadzała pogoda, a konkretnie to niska temperatura, niedawno zaś Leon Madsen wypalił, że brakuje mu w ekipie atmosfery. O nią oczywiście najtrudniej gdy wyników brak.
Nikt nie mógł jednak przypuszczać, że taki zjazd z osiąganymi wynikami zanotują Adrian Miedziński i Matej Zagar, a Paweł Przedpełski po dziesięciu meczach będzie się legitymować gorszą średnią biegową od Tobiasza Musielaka, który to przecież miał być w minionym sezonie tym "hamulcowym". Właściwie nie zawodzą juniorzy i wspomniany Madsen, bo nawet Fredrik Lindgren ma ostatnio problemy z wygrywaniem biegów. Oczywiście nikt przy zdrowych zmysłach nie zakładał, że Szwed przez kilka meczów znów będzie nieuchwytny, ale dwucyfrowe zdobycze powinny być normą.
Efekt mamy taki, że po 10 spotkaniach Włókniarz ma tylko 9 punktów w tabeli i do miejsca w pierwszej czwórce traci 4 "oczka". W Częstochowie nie składają broni, ale coraz intensywniej myślą już o przyszłym sezonie. Żeby sytuacja z bieżącej kampanii się nie powtórzyła, konieczne są wzmocnienia. Tajemnicą poliszynela jest, że w okresie transferowym wszelkie działania zostaną zintensyfikowane na pozyskanie Maksyma Drabika.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej: Komentarze w internecie problemem dla zawodników, choć mnie hejt nakręca
NAJWAŻNIEJSZY MECZ
Tym niemniej przeanalizujmy, co musiałoby się wydarzyć, aby częstochowianie jednak zameldowali się w pierwszej czwórce. W obecnej sytuacji będzie to niespodzianka, a team Lwów musiałby przejść niesamowitą metamorfozę. Do końca rundy zasadniczej zostały cztery spotkania i aby nie martwić się tym, co uczyni konkurencja, biało-zieloni muszą wygrać wszystko, dlatego wszystkie mecze będą istotne. Wówczas z dorobkiem 21 punktów zajęliby najprawdopodobniej trzecie miejsce.
Istnieje jeszcze opcja, która zakłada jedną wyjazdową porażkę (Włókniarz jedzie do Lublina i Gorzowa), ale nie może sobie pozwolić na stratę bonusów. Wtedy, licząc, że MRGARDEN GKM Grudziądz zdobędzie maksymalnie 6 "oczek" w czterech meczach, zrównają się punktami z częstochowianami. Wyżej będzie Włókniarz ze względu na lepszy bilans w dwumeczu i to właśnie GKM wypadnie poza czwórkę.
Czytaj też: Jeżdżą na rowerach, rozmawiają o kontrakcie. Trener Cieślak namawia Lindgrena na Włókniarza
Mało prawdopodobne, aby któryś z powyższych scenariuszy się ziścił, jednak przypomnijmy, że rok temu drużynie Get Well Toruń po wakacyjnej przerwie też nikt nie dawał szans na wejście do czwórki, a tymczasem ich losy rozstrzygnęły się dopiero na ostatnim łuku 15. biegu meczu... Włókniarza z GKM-em (zobacz szczegóły ->>).
KLUCZOWY ZAWODNIK
Tercet Miedziński - Przedpełski - Zagar po prostu musi się odnaleźć i zacząć punktować na oczekiwanym od nich poziomie, bo na razie to oni, choć zabrzmi to bardzo brutalnie, kładą Włókniarzowi sezon. Adrian Miedziński pisał niedawno na Facebooku, że zdaje sobie sprawę z tego, iż jest to dla niego najsłabszy rok w karierze, jednak wyciąga wnioski i wie gdzie popełnił błędy. Czy coś się zmieni w ostatnich czterech meczach?
PROGNOZA PUNKTOWA
Plan optymistyczny
Wariant I (w nawiasie wyniki pierwszych meczów)
(d) Get Well Toruń (51:39) - 2+1
(w) Speed Car Motor Lublin (52:38) - 2+1
(d) MRGARDEN GKM Grudziądz (43:47) - 2+1
(w) truly.work Stal Gorzów (47:43) - 2+1
Punkty na koniec sezonu: 21
Wariant II
(d) Get Well Toruń - 2+1
(w) Speed Car Motor Lublin - 0+1
(d) MRGARDEN GKM Grudziądz - 2+1
(w) truly.work Stal Gorzów - 2+1
Punkty na koniec sezonu: 19
Plan realistyczny
(d) Get Well Toruń - 2+1
(w) Speed Car Motor Lublin - 0+1
(d) MRGARDEN GKM Grudziądz - 2+1
(w) truly.work Stal Gorzów - 0
Punkty na koniec sezonu: 16