Żużel. Potwierdziły się obawy menedżera Motoru. Stąd wzięła się porażka beniaminka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel MIchelsen
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Mikkel MIchelsen
zdjęcie autora artykułu

Jacek Ziółkowski przed meczem ze Stelmet Falubazem obawiał się czołowej trójki zielonogórzan. Niestety dla Speed Car Motoru menedżer miał nosa. Efekt był taki, że beniaminek przegrał 41:49.

[tag=51337]

Speed Car Motor Lublin[/tag] musiał uznać wyższość Stelmet Falubazu Zielona Góra, ale łatwo skóry nie sprzedał. Choć po 9. wyścigu beniaminek PGE Ekstraligi przegrywał 23:31, doprowadził do zaciętej końcówki, którą jednak na swoją korzyść rozstrzygnęli zielonogórzanie.

- Falubaz był mocniejszy, bo jest lepszą drużyną. Po prostu. Ma pięciu bardzo równych seniorów. Przed zawodami obawiałem się o najlepszą trójkę: Dudek - Vaculik - Pedersen i to się sprawdziło. Pojechali rewelacyjne zawody, swoje punkty dołożył Jepsen Jensen i stąd wzięła się nasza porażka - stwierdza Jacek Ziółkowski w rozmowie z Radiem Zielona Góra.

Zobacz także: Żużel. Wymowne słowa Patryka Dudka ws. torów w PGE Ekstralidze. Kluby robią sobie na złość

- Przespaliśmy trochę początek zawodów. Po pierwszych dwóch seriach mieliśmy tylko dwa indywidualne zwycięstwa naszych juniorów, wyścigu nie wygrał żaden z seniorów. Nawet nie mogłem robić rezerw taktycznych, bo nie miałem kim. Skoro nikt nie zwycięża biegu, to kogo miałem wstawić? - pyta menedżer Speed Car Motoru.

ZOBACZ WIDEO: Dudek to nie Gollob, a trener mu nie pomaga

Nie do końca było jednak tak, że Ziółkowski taktycznie miał związane ręce. Świetnie prezentował się Wiktor Lampart, na swoją szansę aż do 10. wyścigu czekał też Robert Lambert. - Mam taką zasadę, że zawodnikowi, nawet jeśli nie wyjdzie mu jeden bieg, należy się druga szansa. Z reguły daję ją każdemu żużlowcowi. Robert w swoim pierwszym wyścigu pojechał bardzo dobrze, wykorzystał dobrą robotę, którą zrobił Łaguta. W drugim starcie już tak dobrze nie było - podkreśla Ziółkowski.

Zobacz także: Żużel. PGE Ekstraliga. Piotr Więckowski: Zbyt dużo apetytów było rozbudzonych. Zabrakło nam czujności (wywiad)

Speed Car Motor przegrał ze Stelmet Falubazem, ale przed sezonem ta porażka była pewnie wkalkulowana. W każdym razie mimo niej sytuacja beniaminka w tabeli nie jest dramatyczna. - Do tej pory przegraliśmy u siebie tylko z trzema najlepszymi drużynami: Unią Leszno, Spartą Wrocław i Falubazem Zielona Góra. Mam nadzieję, że więcej porażek na lubelskim torze nie będzie - mówi Ziółkowski.

Źródło artykułu: