Podczas inaugurującego spotkania Speed Car Motoru Lublin w PGE Ekstralidze już w pierwszym swoim starcie Andreas Jonsson brał udział w bardzo groźnym wypadku. Na drugim łuku Szwed zahaczył o Wiktora Lamparta i z impetem wjechał w bandę. Szwed narzekał na ból w ręce, jednak najgroźniejszy był uraz kręgosłupa, który sprawiał, że 38-latek nie był w stanie zacisnąć dłoni.
Zobacz także: Żużel. PGE Ekstraliga. Juniorzy nadal największym zmartwieniem Get Wellu Toruń. Ich postawa kluczowa dla utrzymania
Parę dni temu informowaliśmy, że Andreas Jonsson szykuje się do wyjazdu na tor i przyjedzie na trening Motoru do Łodzi. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ. Jednak przed przyjazdem do Polski, Szwed zdecydował się wyjechać na tor w Hallstavik o czym poinformował w mediach społecznościowych.
Następnym krokiem w powrocie do ścigania jest przyjazd na trening Motoru Lublin w Łodzi przed wyjazdowym spotkaniem z Get Well Toruń. Być może Szwed będzie w tak dobrej formie, że znajdzie się w składzie na to spotkanie. Jednak już sam powrót Jonssona na tor jest optymistyczny. Speed Car Motor zmaga się z małymi problemami i do zwycięstw ligowych przydałby się kapitan w dobrej formie.
ZOBACZ WIDEO: Doping technologiczny. Czy jest możliwe, aby żużlowcy dolewali coś do silników?
Nikt się nie obrazi, przecież nic mu nie było ... hmm..
Bardzo zła polityka i gwiazdy !!!!