Maciej Kmiecik: Antyreklama żużla. Niestrawny zakalec. I tylko kibiców żal (komentarz)

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Patryk Dudek na czele
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Patryk Dudek na czele
zdjęcie autora artykułu

Mecze żużlowej reprezentacji Polski mają nie tylko być testem przed Speedway of Nations, ale także promocją speedwaya. Niestety, wydarzenia z Rzeszowa były antyreklamą żużla. I tylko szkoda kibiców, którzy tam, jak mało kto, są spragnieni ścigania.

W tym artykule dowiesz się o:

Polscy promotorzy dwoją się i troją, by robić żużel w jak najlepszym wydaniu. Firma One Sport od ładnych kilku lat na zupełnie inny poziom organizacyjny, sportowy, a przede wszystkim marketingowy wyniosła cykl SEC. I chwała za to Karolowi Lejmanowi i Janowi Konikiewiczowi, którzy dbają także o wizerunek żużlowej reprezentacji Polski. Mecze kadry są potrzebne. Bez dwóch zdań. Szkoda tylko, że w Wielkanocny Poniedziałek w Rzeszowie zamiast promocji speedwaya, kibice obejrzeli solidną jego antyreklamę. Dotyczy to zarówno kilku tysięcy na trybunach, jak i pewnie znacznie większej widowni przed telewizorami.

Pal sześć, że wiał wiatr, który utrudniał starty żużlowcom. Można trochę pożartować, że przyroda odpłaciła się zawodnikom, którzy przy pięknej aurze w Pile nie wyjechali na tor. Swoją drogą, czy nawierzchnia w Rzeszowie była dużo lepsza od tej w Pile? Na pewno było jej więcej. Czy to oznaczało więcej bezpieczeństwa dla żużlowców? Cóż, w drugiej części zawodów większość bardziej skupiała się na tym, by ominąć koleinę na drugim wirażu, niż walczyć z rywalami.

Na dodatek zepsuła się maszyna startowa i po dłuższej przerwie sędzia Piotr Lis postanowił kontynuować zawody od dziesiątego wyścigu na gasnące zielone światło. Sami żużlowcy przyjęli tę decyzję ni to z uśmiechem, ni to z grymasem na twarzy. Ci sami zawodnicy kolejny raz w wywiadach przepraszali kibiców za sobotni skandal w Pile. Nie do wszystkich pewnie trafią te wyjaśnienia. Było minęło, niesmak pozostał. Żal kibiców w Pile, którzy nie na co dzień mają okazję oglądać najlepszych polskich żużlowców, a finał Złotego Kasku przeszedł im koło nosa. Szkoda także fanów z Rzeszowa, którym firma One Sport zafundowała Wielkanocny Żużlowy Poniedziałek. Mecz Polska - Reszta Świata zapowiadał się ekscytująco. Na starcie świetne nazwiska. Sporo kibiców wygłodniałych dobrego speedwaya. Miał być piękny żużel creme de la creme, a wyszedł niestrawny zakalec.

Czytaj także: Znamy składy na pierwszy półfinał SoN.

Czytaj także: Kuriozalna sytuacja w Rzeszowie. Taśma dotknęła żużlowców

ZOBACZ WIDEO Czy polscy żużlowcy są traktowani po macoszemu?

Źródło artykułu: