Start sezonu PGE Ekstraligi coraz bliżej. Zawodnicy mają już ustaloną przynależność klubową w Polsce i innych ligach.
Z Elitserien zrezygnował Adrian Miedziński. - Ja już nie jestem juniorem i sobie poradzę bez tej jazdy w Szwecji. Myślę, że mogę jeszcze tam wylądować, bo będzie okienko transferowe. Nie mówię, że tak nie będzie, jednak na razie skupiam się na Polsce - podkreślił żużlowiec forBET Włókniarza Częstochowa w rozmowie z portalem speedwayekstraliga.pl
W Polonii Piła finanse na pierwszym miejscu. Walka o awans? W klubie nie mówią "nie"
Zdaniem Jana Krzystyniaka to bardzo dobra droga, a zawodnicy powinni skupić się na przygotowaniach do spotkań w PGE Ekstralidze. - Czy cokolwiek liga szwedzka daje? Poza pieniędzmi na pewno nic więcej. Jedynie są bardziej zmęczeni. Żużlowcy muszą na złamanie karku pędzić na promy w Gdyni, żeby zdążyć na mecze. Lepiej solidnie punktować tylko w polskiej lidze niż przeciętnie w kilku innych - ocenia były żużlowiec i ceniony ekspert.
Na aspekt finansowy zwraca uwagę też Patryk Dudek, który w lidze szwedzkiej będzie bronił barw Dackarny. - Bez tego finansowo byłoby ciężko. Mamy piękne wydatki przy tym wszystkim. Żeby być na topie, to wolę pojechać na ligę czeską i pościgać się z teoretycznie słabszymi żużlowcami. Chodzi o to, by potrenować choćby starty. Trening nie zawsze daje to samo, co zawody - powiedział Dudek w magazynie "Bez hamulców" WP SportoweFakty.
Podobnie na tę sprawę patrzy Bartosz Zmarzlik, aktualny wicemistrz świata, którego zobaczymy w sezonie 2019 w kevlarze Vetlandy. - Ja potrzebuję wystartować kilka razy w tygodniu. Czuję się bardziej spełniony i szczęśliwy, jak tych zawodów jest więcej. Mogę się poprawiać w dążeniu do celu - powiedział Bartosz Zmarzlik w naszym magazynie.
PGE Ekstraliga rusza 5 kwietnia, a Elitserien 7 maja. W tym sezonie poza meczami we wtorki żużlowcy będą ścigali się w Szwecji także w czwartki.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników
[/color]