Adam Skórnicki. Taktykiem to on nie jest, ale nadrabia robieniem dobrej atmosfery (analiza menadżerów)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki

Ileż to już razy Adam Skórnicki przeczytał, że położył mecz taktycznie. Trener Falubazu jest słaby w te klocki. Potrafi jednak zadbać o atmosferę i zbudowanie właściwych relacji w zespole. To rekompensuje taktyczne braki.

[b]

[/b]PRZESZŁOŚĆ. Adam Skórnicki co prawda nie odwiesił jeszcze kevlaru na kołek, ale śmiało możemy mówić o nim "były żużlowiec". Swoją sportową karierę rozpoczynał w Unii Leszno, w 1993 roku zdając jej w barwach egzamin na żużlową licencję. W macierzystym klubie startował do końca sezonu 1999, przenosząc się następnie na rok do Włókniarza Częstochowa. W swojej karierze reprezentował też drużyny z Częstochowy, Rawicza, Gniezna, Poznania, Gdańska i Ostrowa Wlkp.
Skórnicki przez wiele lat zawodowej przygody z czarnym sportem jeździł na wszystkich szczeblach rozgrywkowych. Statystycznie najlepszy był dla niego sezon 2006, gdy dla drugoligowego PSŻ Poznań zdobywał średnio 2,620 punktu na wyścig. Co ciekawe, wygrał wówczas 50 biegów i ani razu nie przyjechał ostatni.

W trakcie sezonu 2014 Skórnicki, wtedy jako zawodnik Startu Gniezno, został menedżerem Fogo Unii Leszno, zastępując na stanowisku Pawła Jądera. Rok ten leszczynianie zakończyli ze srebrnym medalem DMP, w finale ulegając Cash Broker Stali Gorzów. Rok później Byki stanęły już na najwyższym stopniu podium, zdobywając mistrzostwo Polski.

Czytaj także: 10 Years Challenge. W Falubazie znów nowe otwarcie. Tak, jak dekadę temu

W kolejnym sezonie tak kolorowo już nie było. Fogo Unia Leszno zawiodła na całej linii, zajęła dopiero siódme miejsce w ligowej tabeli (nie rozegrano barażu, bo pierwszą ligę wygrał łotewski Lokomotiv Daugavpils), co skutkowało zwolnieniem Skórnickiego z posady.

ZOBACZ WIDEO Majewski: Zawodnicy nie mogą się chować po meczu

I tak mistrz Polski z 2008 roku przejechał sezon 2017 w Kolejarzu Rawicz, ze średnią 2,091 punktu na bieg będąc wyróżniającym się żużlowcem 2. Liga Żużlowej. Wygląda na to, że były dla niego ostatnie rozgrywki w roli zawodnika, chociaż sam Skórnicki oficjalnie nie powiedział jeszcze "pas".

Przed minionym sezonem został menedżerem Falubazu Zielona Góra. Postawiono przed nim jedno zadanie: utrzymanie w PGE Ekstralidze. To się udało. Co prawda dopiero po barażowym dwumeczu z ROW-em Rybnik, ale jednak.

SUKCESY. Menedżerskie sukcesy Skórnickiego opisaliśmy powyżej. Ale nie sposób nie wspomnieć też o osiągnięciu zawodniczym z 2008 roku. Mowa rzecz jasna o Indywidualnym Mistrzostwie Polski wywalczonym na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie. Skórnicki okazał się wówczas bezkonkurencyjny, gromadząc komplet 15 punktów. Była to wielka sensacja. Wychowanek Unii w finale IMP za swoimi plecami zostawił bowiem m.in. Jarosława Hampela, Grzegorza Walaska i Tomasza Golloba.

TAKTYKA I ROZGRYWANIE MECZU. "Adam Skórnicki przebił wszystkich. Już dawno nikt nie położył meczu w taki sposób" - to nagłówek naszego artykułu z sierpnia ubiegłego roku. Chodziło o spotkanie MRGARDEN GKM Grudziądz - Falubaz Zielona Góra, w którym liczba błędów po stronie zielonogórzan była zatrważająca. Skórnicki nie zrobił wówczas nic, by taktycznie pomóc swojej drużynie. Spokojnie patrzył, jak jego zawodnicy dostają kolejne ciosy. Czekał ze zmianą do dwunastego wyścigu, przed którym jego ekipa przegrywała różnicą 20 punktów.

Były jeszcze kilka innych sytuacji, w których Skórnicki taktycznie kompletnie się gubił. Nie da się ukryć, że to właśnie taktyczne szachy są największym problemem menedżera Falubazu. Czy da się tego nauczyć? Pewnie tak. W każdym razie Skórnickiego w tym elemencie czeka mnóstwo pracy.

PRZYGOTOWANIE TORU. - Nie radzę sobie z zielonogórską nawierzchnią - to słowa Skórnickiego z maja 2018 roku. I w zasadzie to samo mógł powtórzyć już po zakończeniu sezonu. Domowy owal w trakcie ubiegłorocznych rozgrywek w ogóle nie był atutem Falubazu, a co gorsze - wiało z niego nudą. To drugi element, nad którym Skórnicki musi się jeszcze sporo nagłowić.

Czytaj także: Martin Vaculik: W Falubazie mogę być doparowym. W GP przecież nie pytają o numer (wywiad)

WSPÓŁPRACA Z MŁODZIEŻĄ. Tutaj Skórnickiemu nie można nic zarzucić, ale nie można też go pochwalić. Powód: w Falubazie nie musi zajmować się młodzieżą, w Fogo Unii było zresztą podobnie. Oczywiście - w trakcie zawodów czy treningów udziela wskazówek, ale jednak nie spędza z juniorami większości swojego czasu. Nie ma takiego obowiązku w kontrakcie.

DODATKOWE ATUTY. Gdyby Skórnicki był Chorwatem, śmiało mógłby nazywać się Adam Atmosferić. Budowanie atmosfery i relacji w zespole to jego zdecydowanie największy atut. Swoje robi też to, że Skórnicki dla zdecydowanej większości zawodników jest po prostu kolegą z toru. A skoro mówimy już o torze - mnóstwo spędzonych na nim lat sprawia, że Skórnicki analizuje żużel inaczej, aniżeli menedżer, który nigdy nie jeździł na żużlowym motocyklu. To jego kolejna wielka zaleta. Bo kto lepiej podpowie optymalne ustawienie, jak nie były żużlowiec?

Źródło artykułu: