Gabriel Waliszko, dziennikarz nSport+, współprowadzący Magazynu PGE Ekstraligi.
***
- To była wielka sprawa. Tak ważna akcja zasługuje na powtarzalność i uwagę - podkreślał Radosław Majdan. - Wizyta Tomka w tej hali była wielkim przeżyciem. Zobaczyłem budujące obrazki - dodawał Sebastian Mila. - Każdy z nas wie, że wiara góry przenosi. Tak będzie też tym razem - mówił Sławomir Szmal. - Jesteśmy tu, bo walczymy razem z Mistrzem - powtarzała Anita Włodarczyk.
Bartosz Zmarzlik, Piotr Protasiewicz, Patryk Dudek, Jarosław Hampel, Andrzej Huszcza i wielu innych znakomitych sportowych bohaterów stawiło się w bydgoskiej hali we wspólnym celu. Połączyło ich i nas wszystkich pragnienie wsparcia żużlowej Legendy, która nigdy nie powinna i nie może zostać zapomniana. I ta niedziela piłkarsko-żużlowa pokazała, że Tomasz Gollob jest nam wszystkim bardzo potrzebny.
Nie ma co pisać o wynikach czy o golach, bo nie o to w tym wszystkim chodziło. Spotkaliśmy się w Łuczniczce, żeby uświadomić i dobitnie zaprezentować najlepszemu polskiemu żużlowcowi wszech czasów jak ważną postacią był, jest i będzie dla sportowych serc Polaków. Moment wjazdu Tomasza do bydgoskiej hali, piękne słowa jego byłych mechaników czy aplauz dla Legendy w wykonaniu wszystkich zgromadzonych zostaną w głowach na zawsze.
Uśmiechnięty i dowcipkujący bohater wieczoru też powoli winien rozumieć, że trzeba do ludzi przybywać i między nimi działać. - Uwaga, bo ten lubi grać i niektórych wypuszczać - rzucił Tomek na dobre przywitanie. - Żartuję przecież, bo czasem trzeba się uśmiechnąć - dodał bardzo zgrabnie i szybko. Niczym za tych żużlowych lat.
Takiej formy jak w niedzielę w Łuczniczce życzę Mistrzowi jak najczęściej. Najpierw się godnie zaprezentował, potem posłuchał i przemówił, a na końcu sam przedłużył pobyt w piłkarskiej hali, będąc chętnym do podpisywania koszulek czy znoszenia natrętnych niekiedy fotoreporterów kibiców. - Powoli idziemy do przodu - podsumował krótką pogawędkę. I o to chodzi.
Zapraszanie i wyciąganie Tomka do ludzi to teraz dla nas zadanie numer jeden. Sportowy świat potrzebuje Golloba, jak i Gollob potrzebuje tych naszych aktywności. Niedzielny turniej w Bydgoszczy traktuję jak otwarcie nowego rozdziału. W naszej współpracy z Mistrzem, jak i jego z nami - żużlowymi wariatami. Dla takich budujących chwil jak te z weekendu warto działać i pomagać w walce. Przecież łączy nas żużel.
ZOBACZ WIDEO: "Piłka z góry". Koszmar Wisły. "Zainwestować może tylko ktoś, kto nie zna całej prawdy"
Osobiście bardzo podobało mi się przemówienie Protasa,które było jakże szczere,aż do b"Nie kibicowałem Ci w trakcie kariery, bo napsułeś mi wiele krwi, wygrywając ze mną. Powiedziałem Ci już to w szpitalu, że po latach doceniłem to, że walczyłem z Tobą – najczęściej nieskutecznie – przez wiele lat. Nawet żona, rozmawiając ze mną przed przyjazdem tu dodała, że wiele razy wpływałeś negatywnie na nasze życie rodzinne, bo wracałem do domu zdenerwowany. Ona Cię szczerze pozdrawia i życzy powrotu do zdrowia. Teraz jednak patrzę na to wszystko – na nasze kariery – zupełnie inaczej. Nie ma – i mówię to zupełnie serio – zawodnika, który potrafiłby dokonywać na torze takich wyczynów, jak Ty. Walcz! "
Chapeau bas Piotr. Jesteś WIELKI!! SZACUNEK!!!
Te słowa wypowiedziane,że Protasa zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Czytaj całość