Prezes bydgoskiego klubu był wyraźnie zadowolony z pomyślnego przebiegu negocjacji. - Rozgrywka z Kamilem była nieco piłkarska - mówił. - Jak państwo wiedzą, mecz piłkarski to dwie połowy po czterdzieści pięć minut i ewentualnie dogrywka albo rzuty karne. Można natomiast powiedzieć, że ja rozegrałem z nim dwie połówki po pięć minut i to na dodatek obie na wyjeździe, pod czujnym okiem międzynarodowego sędziego piłkarskiego Adama Lyczmańskiego, który uważał na czerwone kartki. Wielkie ukłony dla Adasia, bo to on pilotował sprawę Kamila. Wszystko obserwowali też prezes PZPN Zbigniew Boniek i Dawid Kowancki - dodał Kanclerz.
Bydgoscy działacze wyraźnie zaznaczają, że wciąż nie zamknęli składu i nadal prowadzą negocjacje z kilkoma zawodnikami. - Jestem umówiony na piątkowe popołudnie z Oskarem oraz Jackiem Gollobami i myślę, że coś z tej rozmowy wyniknie - zapowiedział Jerzy Kanclerz. - Rozmawiam jeszcze z dwoma juniorami, bo jak wiadomo, szczególnie w zawodach młodzieżowych, jest wymóg trzech zawodników, a na chwilę obecną mamy tylko Orwata i Jagłę. Musimy spełnić te wymogi, bo w przeciwnym razie zapłacimy karę. Rozmawiam również z jednym polskim seniorem - zdradził.
Niewykluczone, że działacze Polonii zdecydują się też na skorzystanie z nowego punktu regulaminu. - Wchodzi w grę opcja jazdy z gościem w składzie. Trzej zawodnicy sami się do nas zgłosili. Mają oni teraz podpisane kontrakty w Ekstralidze. Takie rozwiązanie jest jednak zależne w dużym stopniu od terminarza, którego wciąż nie znamy, więc trudno mi dziś mówić o jakichś szczegółach - powiedział prezes.
Przypomnijmy, że oprócz zawodników przedstawionych w piątek, kontraktem z Polonią na przyszły sezon mogą się pochwalić: Tomasz Orwat, Mateusz Jagła, Matic Ivacic, Valentin Grobauer, Mikołaj Curyło, Damian Adamczak i Ondrej Smetana.
ZOBACZ WIDEO Ile żużlowcy wydają na opony?