Finał Nice 1. LŻ w Lublinie opóźniony. Rybniczanie zakwestionowali stan toru

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Motor. Oskar Bober (z lewej) walczy o punkty
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / ROW - Motor. Oskar Bober (z lewej) walczy o punkty

Mecz finałowy Nice 1. LŻ pomiędzy Speed Car Motorem Lublin a ROW-em Rybnik rozpocznie się z opóźnieniem. Jest to podyktowane źle przygotowaną nawierzchnią toru.

Jeszcze przed startem pierwszego wyścigu nie brakuje emocji na stadionie w Lublinie. Kierownictwo ROW-u Rybnik zgłosiło bowiem zastrzeżenia do stanu przygotowania nawierzchni na obiekcie Speed Car Motoru. Ich zdaniem krawężnik oraz pola startowe były znacznie przyczepniejsze niż pozostała część toru.

- Działacze mają zastrzeżenia do stanu łuków, gdzie są miejsca bardzo przyczepne, ale są też miejsca twarde. To naprawdę stanowi zagrożenie i będzie stanowić niebezpieczeństwo dla żużlowców - twierdził przed kamerami Polsatu Sport Piotr Świst, były żużlowiec.

Sędzia oraz komisarz toru zarządzili dodatkowe ubijanie toru, bo żużlowcy zagrozili tym, że nie wyjadą do pierwszego wyścigu. - Ten deszcz w Lublinie dziwnie padał, bo przy krawężniku mamy przyczepniejszy pas niż na reszcie toru. Wyrównajmy to tak, by było równo i bezpiecznie - apelował Krzysztof Mrozek, prezes ROW-u.

Z kolei Zbigniew Fiałkowski z GKSŻ uznał, że o godz. 14:15 tor był regulaminowy, dlatego też zarządzono próbę toru, na której zawodnicy nie mieli większych problemów z pokonywaniem łuków.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2018: półfinał Fogo Unia Leszno - Betard Sparta Wrocław

Źródło artykułu: