Sławomir Kryjom: Kontuzja Dudka to potężna strata, ale Falubaz musi wygrać baraż (wywiad)

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder kontra Grzegorz Zengota
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jack Holder kontra Grzegorz Zengota

- Falubaz jest marką, jest rozpoznawalny, silny marketingowo i nie dopuszczam do siebie myśli, że mógłby spaść. Bez Dudka trudno jednak będzie wygrać baraż o Ekstraligę - komentuje sytuację klubu Sławomir Kryjom.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Czy Falubaz, bez Dudka w składzie, może wygrać baraż o PGE Ekstraligę?

Sławomir Kryjom, ekspert nSport+, żużlowy menedżer: Musi wygrać, bo ja sobie nie wyobrażam, żeby Falubazu miało zabraknąć w przyszłorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi. Po kontuzji Patryka Dudka zadanie będzie z pewnością trudniejsze. Trzeba mobilizacji, bo przegrany z finału Nice 1.LŻ nie potraktuje tego dwumeczu, jak sparingu/ Tak Motor, jak i ROW mają jasno sprecyzowany cel. Interesuje ich wyłącznie Ekstraliga.

A kto ma ciągnąć wynik Falubazu?

Teraz wszystko na barkach Zengoty, Jensena i Protasiewicza. To oni muszą pojechać bardzo dobre zawody. Każdy z nich musi zaliczyć minimum dziesięć znakomitych wyścigów.

Wymienił pan trzy nazwiska, ale tu nie ma żadnego pewniaka na 10 punktów.

Nie ma i jak sobie przeanalizujemy wyniki tych zawodników, to trudno szukać powodów do optymizmu. Trzeba jednak brać poprawkę na to, że ci trzej jeżdżą w najwyższej klasie rozgrywkowej, a jest spora różnica między ekstra a pierwszą ligą.

Widzieliśmy tę różnicę rok temu, kiedy Get Well miał wygrać jedną ręką, a strasznie się męczył.

Było ciężko, ale też był to pierwszy tego typu przypadek od wielu lat. Będę się upierał, że przewagę w tym starciu, mimo braku Dudka, będzie miał Falubaz. Pamiętajmy, że ROW i Motor też jeżdżą w kratkę. O Motorze wiemy, że ma dobrego juniora Wiktora Lamparta, mocnego Andreasa Jonssona, ale pozostali to zagadka. ROW z kolei ma niezłych juniorów i Kacpra Worynę, który prezentuje stabilną formę. Reszta to tak jak i w Motorze, znaki zapytania.

A który z zawodników Falubazu będzie chciał umierać za ten klub? Kilku z nich jest jedną nogą, gdzie indziej.

Nie wiem, czy będą umierać, ale chodzi o to, żeby wypełnili swój kontrakt. Jest umowa między klubem i zawodnikiem, która powinna być rzeczą świętą. Gomólski czy Thorssell mogą być obrażeni, bo wiele nie jeździli, ale powinni teraz pokazać, na co ich stać. Przypominam, że rok temu Walasek, choć jego przyszłość w Get Well była nieokreślona, okazał się jednym z najlepszych zawodników w barażu. Pokazał, że jest profesjonalistą.

Brak Dudka wpłynie na psychikę zawodników? Dotąd mogli myśleć o barażu, że jak nie pójdzie, to lider pomoże.

Sam jestem ciekaw, jak ten brak zadziała na zespół. Strata lidera to zawsze jest cios. Tu wypadł człowiek, który mógł wygrać nawet wszystkie wyścigi. To potężna strata pod każdym względem.

Jeśli Falubaz wpadnie na Motor, to okaże się, że sparing z tym zespołem w Zielonej Górze był błędem?

Nie wiem. Motor nie przyjechał wtedy w najmocniejszym składzie. Jeden mecz to może być za mało, żeby wyciągnąć wnioski pozwalające wygrać w Zielonej Górze. Natomiast w ciemno stawiam, że Falubaz może mieć duże problemy w Lublinie, bo tam dawno zielonogórscy zawodnicy nie jeździli. Będąc w Falubazie, chyba wolałbym wpaść na ROW.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego

A co z budową składu przez Falubaz? Kiedy był Dudek, to można było przekonywać nowych, że my ten baraż wygramy.

Niewątpliwie sytuacja zrobiła się nerwowa, trudna i niepewna. Rolą zarządu jest jednak zdjąć z zawodników presję. To ważne, bo tu gra idzie o wielkie pieniądze. Za rok wchodzi nowy, gigantyczny kontrakt telewizyjny. Porażka kosztowałaby Falubaz utratę ogromnych środków.

Powtórzę pytanie o skład. Czy ktoś z Falubazem podpisze kontrakt albo da słowo, skoro sytuacja tak się skomplikowała?

Myślę, że zawodnicy będą wstrzemięźliwi i to bardzo. Nie będzie żadnych autografów, dopóki nie będzie wiadomo, w jakiej lidze pojedzie klub.

Może się okazać, że nawet jeśli Falubaz się utrzyma, to znowu nie będzie miał zespołu, który pozwoli za rok walczyć o medale.

Zobaczymy. Ciężko będzie, ale jest nowe rozdanie, nowy prezes i od niego zależy, jak to się rozwinie. Przed Adamem Golińskim sporo pracy. Od siebie dodam, że Falubaz jest marką, jest rozpoznawalny, silny marketingowo i nie dopuszczam do siebie myśli, że mógłby spaść.

Źródło artykułu: