Siedmiu wspaniałych: Janowski i Zmarzlik dali popis. Madsen wygrał z Kasprzakiem

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Unia Tarnów - Sparta. Maciej Janowski na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Unia Tarnów - Sparta. Maciej Janowski na prowadzeniu

Aż trzech przedstawicieli Stali Gorzów znalazło się w naszej Siódemce Wspaniałych. Wytypowana drużyna zapracowała na 72 punkty. Co prawda podobnego szału, jak przed tygodniem nie ma, ale to ciągle bardzo dobry wynik.

1. Leon Madsen (forBET Włókniarz Częstochowa - piąty raz w siódemce): Leon zawodowiec znów szalał. W Gorzowie mogło skończyć się pogromem jego drużyny, ale Duńczyk stanął na wysokości zadania. Czternaście punktów w sześciu startach na tak trudnym terenie to wynik, który budzi respekt. O miejsce w naszej siódemce walczył z Krzysztofem Kasprzakiem. Tą rywalizację wygrał na samej kresce, zupełnie tak samo, jak w biegu inauguracyjnym w Gorzowie, kiedy na mecie spektakularnym atakiem minął swojego rywala.

2. Brady Kurtz (Fogo Unia Leszno - 3. raz w siódemce): Z braku laku padło właśnie na niego. Australijczyk, który przecież pojechał słabo, nie miał w zasadzie konkurencji. Damian Dróżdż nie pojawił się na torze ani razu, a Linus Sundstroem i Tobiasz Musielak wozili jeszcze większe ogony. Powodów do zadowolenia na pewno więc nie ma.

3. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław - 4. raz w siódemce): Poza konkurencją. Swoich rywali wręcz pozamiatał. Był bezapelacyjnym liderem wicemistrzów Polski w Lesznie. Bez niego wynik Sparty mógł być znacznie gorszy. Janowski po raz kolejny udowodnił, że jego drużyna w najważniejszych meczach zawsze może na niego liczyć. Tym razem do jego poziomu nie dostosowali się pozostali koledzy.

4. Szymon Woźniak (Cash Broker Stal Gorzów - 1. raz w siódemce): Faworytem do zajęcia tej pozycji wydawał się Janusz Kołodziej, ale jemu mecz w Lesznie zupełnie nie wyszedł. Co innemu Woźniakowi, który po spotkaniu w Gorzowie może pochwalić się dziewięcioma punktami. Rewelacji może nie ma, ale wynik jak najbardziej przyzwoity.

5. Bartosz Zmarzlik (Cash Broker Stal Gorzów - 6. raz w siódemce): Jakiekolwiek tłumaczenie chyba nie jest konieczne. Bez dwóch zdań obecnie najlepszy zawodnik na świecie. W Gorzowie rywale mogli podziwiać jedynie jego plecy. Zdobył "tylko" mały komplet punktów, bo ostatni wyścig zdecydował się oddać młodszemu koledze.

6. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno - 7. raz w siódemce): Mogliśmy postawić też na Maksyma Drabika, ale zdecydowaliśmy się docenić zawodnika drużyny, która awansowała do finału. Smektała wyglądał lepiej niż solidnie. Był szybki i skuteczny. W pełni wywiązał się ze swojej roli.

7. Rafał Karczmarz (Cash Broker Stal Gorzów - 3. raz w siódemce): Ta kandydatura nie wymaga żadnej argumentacji. Lider formacji młodzieżowej Stali zwyczajnie nie miał konkurencji.

*Siedmiu wspaniałych to wybór najlepszych żużlowców danej kolejki PGE Ekstraligi. Siódemka jest wybierana zgodnie z regulaminem zawodów ligowych oraz zgodnie z numerami startowymi zawodników.

** Z grona wszystkich rezerwowych wystąpił na torze tylko Gleb Czugunow. Rosjanin nie miał żadnej konkurencji, dlatego nie uwzględniliśmy tej pozycji w naszym zestawieniu.

ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany

Źródło artykułu: