Zmarzlik w szaleńczej pogoni za Woffindenem. Dudek bohaterem, pech Janowskiego (noty)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Taiem Woffindenem
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik przed Taiem Woffindenem

Bartosz Zmarzlik nie dał za wygraną w walce o tytuł najlepszego żużlowca świata, jednak w Słowenii najwięcej powodów do radości dał nam Patryk Dudek. Można rzec, że po cichutku zbierał punkty, by uderzyć w odpowiedniej chwili.

Patryk Dudek 5+. Zaczynamy od tego, dzięki któremu na obiekcie im. Matije Gubca rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego. Zielonogórzanin rozpoczął zawody od trzeciego miejsca, potem wygrał, ale jakichś wielkich fajerwerków z jego strony nie było. Można rzec, że "cichaczem" wsunął się do najlepszej ósemki, choć sklasyfikowany był wysoko z dorobkiem 10 punktów. W finałowej fazie zaprezentował się z najlepszej strony, a sam bieg finałowy to była wisienka na torcie. Kapitalnie wystartował, objął prowadzenie a rywale mogli tylko wąchać dymek z jego motocykla. Chyba ani razu się nie obejrzał. Był po prostu pewny swego.

Bartosz Zmarzlik 5. Zakładając, że nie wydarzy się nic nieprzewidzianego w postaci np. kontuzji, gorzowianin jako jedyny ma realne szanse wydrzeć Taiowi Woffindenowi mistrzowski tytuł. W Krsko przez całą fazę zasadniczą cierpliwie zbierał bardzo ważne punkty, co nie do końca wychodziło jego głównemu rywalowi. Zmarzlik jechał rozważnie, a właśnie za nonszalancję zapłacił w ostatnich turniejach. Dwukrotnie wyleciał przecież (słusznie bądź nie) z finałów. Tymczasem w Słowenii emanował rozsądkiem i nie prokurował stykowych sytuacji. W półfinale zabrakło wstrzelenia się z niezłego trzeciego pola. W sumie zniwelował różnicę do Brytyjczyka do 9 "oczek".

Maciej Janowski 4. Wielka szkoda, że w pierwszym starcie zanotował defekt motocykla. Mknął wtedy po pewne zwycięstwo i złośliwość przedmiotów martwych dała o sobie znać w najgorszym momencie, bowiem na ostatnim wirażu. Wrocławianin stracił murowane 3 punkty. Zmieniłoby to dużo, bo wcześniej wybierałby pole startowe w półfinale, a tak musiał zadowolić się niezbyt korzystnym polem D. W efekcie Fredrik Lindgren zrównał się z nim punktami i prawdopodobnie między nimi rozstrzygnie się kwestia brązowego medalu.

Przemysław Pawlicki 1. Niewykluczone, że i sam zawodnik głęboko odetchnął, że do końca cyklu zostały już tylko dwa turnieje. Cena frycowego dla niego była wyjątkowo wysoka. Podobnie jak w większości rund, wychowanek Byków z Leszna w Krsko był jednym z najsłabszych zawodników. Doszło do tego, że do skóry dobierał mu się Matic Ivacic startujący z "dziką kartą". No chyba, że Przemek odpuścił już zmagania o światowy czempionat, ale wątpimy, bo byłoby to wielce nieprofesjonalne, a to z kolei do tego zawodnika nie pasuje. Jego potencjał to zdecydowanie więcej aniżeli marne 2 punkty.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego

Źródło artykułu: