Zwycięzca rundy zasadniczej Nice 1.LŻ w pierwszym meczu półfinałowym wygrał na wyjeździe z Lokomotivem Daugavpils 47:43, wykonując spory krok w kierunku awansu do finału rozgrywek. Na Łotwie zespół Dariusza Śledzia wyszedł na prowadzenie po 7. biegu, nie oddając go do ostatniej gonitwy.
- Na początku to był ciężki mecz dla naszej drużyny, bo mieliśmy problemy z właściwym odczytaniem nawierzchni. Najważniejsze jednak, że po pierwszym półfinale prowadzimy i to stawia nas w dobrym położeniu przed rewanżem - mówi Robert Lambert w rozmowie z motorlublin.com.pl.
Wydaje się, że rewanż z Lokomotivem Daugvapils będzie dla Speed Car Motoru Lublin tylko formalnością. Tylko kataklizm mógłby odebrać lublinianom awans do finału Nice 1.LŻ.
- Do tej pory radziliśmy sobie dobrze na lubelskim torze, więc na pewno będziemy faworytem rewanżu z Lokomotivem. Nie możemy jednak tracić koncentracji, bo z tym rywalem wszystko może się wydarzyć. Mamy przewagę, ale taką zaliczkę da się szybko stracić, jeśli nie podejdzie się odpowiednio do meczu. Mamy pozytywne i bojowe nastawienie. Najważniejsze będzie to, by od początku regularnie punktować w sobotnim spotkaniu - komentuje Brytyjczyk.
W drugim półfinale trwa walka między Car Gwarant Startem Gniezno a ROW-em Rybnik. W pierwszym meczu padł remis 45:45, co w lepszej sytuacji przed rewanżem stawia zespół rybnicki. To właśnie na jego torze zostanie rozegrany pojedynek rewanżowy. - W finale chętniej rywalizowałbym z drużyną z Rybnika, ponieważ wygraliśmy już w tym sezonie na tamtejszym torze oraz pokonaliśmy ich u siebie. Dlatego uważam, że ROW byłby dla nas dobrym przeciwnikiem - ocenia Lambert.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Trochę żałuję, że w piątce nominowanych nie ma Gruchalskiego