Dariusz Ostafiński: Gdyby Włókniarz nie awansował, to nie chciałbym być w skórze Adriana Miedzińskiego (komentarz)

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Adrian Miedziński na pierwszym planie

Czułem, że to może być trudny mecz dla Adriana Miedzińskiego. W ciemno mogę założyć, że zawodnik Włókniarza miał z tyłu głowy, że jak nie wyjdzie, to zostanie oskarżony o sprzedanie meczu. Z taką świadomością ciężko się jedzie.

forBET Włókniarz zremisował (45:45) z MRGARDEN GKM Grudziądz i pojedzie w play-off. Niewiele jednak brakowało, by na ostatniej prostej częstochowianie stracili to, na co pracowali całą rundę zasadniczą. Leon Madsen wygrał z Antonio Lindbaeckiem o pół długości motocykla. Gdyby Duńczyk tego nie zrobił Adrian Miedziński, jak nic usłyszałby, że położył mecz (czytaj cały sezon) Włókniarzowi.

Miedziński zdobył w meczu z GKM-em 6 punktów, ale mignęły mi komentarze w stylu, że był "Koniem Trojańskim". Fakty są takie, że zaczął od dwóch zer, a w dwóch kolejnych biegach zdobywał punkty (4) kosztem swoich i beznadziejnie słabych juniorów drużyny z Grudziądza. Dopiero w nominowanych senior Włókniarza zrobił coś ekstra - minął na trasie Przemysława Pawlickiego i dorzucił 2 "oczka".

Od razu wyjaśniam, że nie zgadzam się z zarzutami, że Adrian był "koniem", że sprzedał, że jechał dla Get Well. Gdyby Włókniarz przegrał, to właśnie zespół z Torunia pojechałby, kosztem częstochowian, w play-off. I właśnie dlatego to spotkanie było takie ciężkie dla Miedzińskiego. Z tyłu głowy miał to, o czym wszyscy szeptali po kątach. Miedziński musiał czuć, że jak powinie mu się noga, to rozpęta się piekło. I trzeba powiedzieć, że mecz kompletnie mu nie wyszedł. Na szczęście dla Adriana, Włókniarz awansował, więc nie będzie linczu, hejtu, frontalnego ataku itd.

Tak na marginesie, to zanim się kogoś oskarży, warto sobie przypomnieć, co zrobił w poprzednich meczach. A Miedziński zrobił w tym sezonie dla Włókniarza naprawdę wiele. Odżył, zdobył wiele punktów, czarował jazdą. Dla mnie nominacja zawodnika w kategorii Odkrycie PGE Ekstraliga była czymś oczywistym.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego

Swoją drogą, dobrze się stało, że mecz Włókniarza z GKM-em został przełożony. Przypuszczam, że w pierwotnym terminie częstochowianie wygraliby gładko. Ciśnienie (od kilku dni zawodnicy Marka Cieślaka byli atakowani tekstami, że GKM może im spłatać psikusa, że jeszcze mogą wypaść z gry medale) sprawiło, że dostaliśmy emocjonujący ostatni akt rundy zasadniczej. Przez przypadek, ale fajnie to wyszło. Dostaliśmy przedsmak tego, co czeka nas w play-off. I nie myślcie, że Włókniarz wypadnie w nich blado, bo męczył się z Grudziądzem. Nie oceniałbym potencjału częstochowskiej drużyny przez pryzmat tego meczu.

Jacek Frątczak, menedżer Get Well, napisał mi, że nie śledzi wyniku meczu w Częstochowie. Zdradził jedynie, że nie ma wielkiej nadziei. Założę się jednak, że jeszcze długo w głowie Frątczaka będą kłębiły się różne myśli, bo do play-off zabrakło mu niewiele. Tu pół koła, tam 1 punkt. Można by tak wyliczać jeszcze bardzo długo. To musi boleć.

Źródło artykułu: