Filip Wojtowicz, WP SportoweFakty: Czy starty w polskiej lidze są dla pana spełnieniem marzeń? Czy był to cel, do którego pan dążył w dotychczasowej karierze?
Matic Ivacic, żużlowiec Polonii Bydgoszcz: Tak, jest to dla mnie spełnienie marzeń. W przeciwieństwie do żużla w moim ojczystym kraju, jest tutaj dużo więcej zawodów oraz treningów. Z każdym występem, mam nadzieję, że będę się stawał coraz lepszym zawodnikiem. Wiążę ze startami w Bydgoszczy duże nadzieje i wierzę, że za rok czy za dwa lata będę w innym miejscu w stosunku do dnia dzisiejszego.
Proszę powiedzieć, w jaki sposób wygląda u pana organizacja zaplecza? Mam na myśli zarówno kwestie sprzętowe jak i sponsorów. Czy bazuje pan na pomocy z rodzimego podwórka czy szuka pan wsparcia również w Polsce?
Otrzymuję pomoc od wielu osób, w tym również od trenera Jerzego (Kanclerza dop. red.), a także całej drużyny bydgoskiej, za co jestem bardzo wdzięczny.
Czy w przyszłym sezonie może pan liczyć na lepszej jakości sprzęt? Prezentuje pan duże umiejętności i ogromną wolę walki, jednak wydaje się, że piętą achillesową są jednostki napędowe.
Już w tym roku otrzymałem bardzo dużą pomoc ze strony Mateja Zagara. Obecnie dysponuję silnikiem, który otrzymałem od niego. Przy okazji chciałem mu serdecznie za wszystko podziękować. W sierpniu przetestuję jeszcze jedną jednostkę od Mateja. Dzięki temu będę miał większe pole manewru podczas zawodów, ponieważ będę mógł zdecydować, który z nich lepiej pasuje do danego toru. W tym miejscu chciałem nadmienić, że bardzo się cieszę z przyznania dzikiej karty na Grand Prix Słowenii. Występ w takich zawodach jest niezwykłym wyróżnieniem i daje możliwość podnoszenia swoich umiejętności, dlatego jestem podekscytowany, że wezmę w nich udział.
Czy po sezonie podejmie pan pracę, żeby odłożyć fundusze potrzebne na przygotowanie do kolejnego roku startów na żużlu?
W tym momencie nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Decyzję podejmę po zakończeniu sezonu. Mam nadzieję, że wówczas moja sytuacja się wyklaruje, będę wiedział na czym stoję, a co za tym, idzie będę mógł podjąć odpowiednie kroki, aby rzetelnie przygotować się do nadchodzących rozgrywek.
Jaki jest pana sposób na spędzanie wolnego czasu? W czym znajduje pan odskocznię od sportu żużlowego?
Tak naprawdę motocykle wypełniają całe moje życie. Jeżeli mam odrobinę wolnego czasu, poświęcam ją na motocykle crossowe. Nie mam zbyt wiele luk w moim harmonogramie, lecz jeżeli się takowe znajdują, moją odskocznią są naprawy i jazda na takich maszynach.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników Betard Sparty Wrocław