Unia Tarnów - Stal: czarna niedziela w Tarnowie. Beniaminek przegrał ze Stalą i drży o utrzymanie (relacja)

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Nicki Pedersen
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Nicki Pedersen

Unia Tarnów po świetnym początku meczu szybko spuściła z tonu, a do głosu zaczęła dochodzić Stal Gorzów. Skończyło się pewnym zwycięstwem gości (52:38), którzy mogą być już pewni miejsca w play-offach. Co innego Unia, która drży o utrzymanie.

Gospodarzom bardzo zależało na zwycięstwie z Cash Broker Stalą Gorzów. Ewentualne dwa punkty mocno przybliżyły by ich do utrzymania. Dużą mobilizację widać było już od pierwszych biegów. Grupa Azoty Unia Tarnów dobrze weszła w mecz i po czterech biegach prowadziła sześcioma punktami. Miejscowi świetnie wykorzystywali atut własnego toru, z kolei podopieczni Stanisława Chomskiego mieli z nim duży problem.

Jednak Stal szybko wyciągnęła wnioski i błyskawicznie odrobiła straty. I nie potrzebowała do tego nawet rezerw taktycznych. Unia jakby trochę zaczęła się gubić. Tradycyjnie już wpadki notował Kenneth Bjerre, a problemy ze skutecznością tym razem dopadły Jakuba Jamroga. Mieliśmy też małą kontrowersję. W biegu siódmym Artur Mroczka atakował przy samym krawężniku Rafała Karczmarza i ostro wjechał pod juniora z Gorzowa. Dostał za ten atak ostrzeżenie, ale to nie był koniec emocji. Za chwilę na torze pojawił się Stanisław Chomski, który wymownie gestykulował w stronę sędziego, sygnalizując, że Mroczka dwoma kołami przejechał po trawie. Kibicom reakcja trenera Stali oczywiście nie przypadła do gustu, jednak wywalczył on to, co chciał. Chwilę później arbiter zmienił decyzję i wykluczył zawodnika Unii Tarnów.

Z biegiem czasu nad podopiecznymi Pawła Barana kłębiły się coraz ciemniejsze chmury. Stal się przełożyła i po ośmiu biegach wyszła na pierwsze prowadzenie. Na torze może nie działy się wielkie rzeczy, ale nudy na pewno nie było. Duża w tym zasługa wcześniej wspomnianego Mroczki. W wyścigu dziesiątym ostro zaatakował go Krzysztof Kasprzak, a po biegu krewki zawodnik długo gestykulował w jego stronę. Nerwy przeniósł do parku maszyn, gdzie żużlowiec gospodarzy domagał się wykluczenia lidera Stali. Mimo wszystko chyba trochę go poniosło, bo sędzia nie miał ku temu żadnych podstaw. Tak czy siak, w tarnowskiej drużynie robiło się gorąco. Gorzowianie po tym, jak odrobili straty z początku meczu, później spokojnie kontrolowali wynik.

Siłą Unii na torze w Tarnowie zawsze był wyrównany skład. Kiedy wygrywali, w zasadzie każdy zawodnik punktował na niezłym poziomie. Tym razem ten mechanizm mocno się zachwiał. Chimeryczna postawa Bjerre to jedno, ale chyba nikt nie spodziewał się słabszego występu Nickiego Pedersena i Jakuba Jamroga. Duńczyk może fatalnie nie jechał, ale trudno było oprzeć się wrażeniu, że nie do końca był sobą. Przegrywał starty, a na trasie niewiele potrafił zdziałać. Wszyscy ostrzyli sobie apetyty na jego rywalizację z Bartoszem Zmarzlikiem, a tymczasem zawodnik Stali wręcz fruwał po tarnowskim stadionie. Mówiąc krótko, pozamiatał Pedersena.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki: PGE IMME ma szansę mieć stałe i ważne miejsce w kalendarzu
[color=#000000]

[/color]
Swoją drogą znów widzieliśmy ciemną stronę charakteru byłego mistrza świata. Wróciły wrzaski na mechaników, rzucanie wszystkim co popadnie w boksie i frustracja. To chyba najlepszy obrazek Unii Tarnów, która z każdym biegiem stawała się coraz bardziej bezradna. A porażka ze Stalą mocno skomplikowała sytuację beniaminka.

Życie bywa przewrotne, ale w tym momencie to chyba kandydat numer jeden do spadku. Zgoła odmienne nastroje w szeregach gorzowskich. Po remisie z Fogo Unią Leszno przyszła szybka wygrana, która znów podniosła morale w całej drużynie Stali. Świetny występ zaliczył nie tylko Zmarzlik, ale i Kasprzak. Widać, że szybko zapomniał o niepowodzeniu w finale Grand Prix Challenge, będąc jednym z ojców sukcesu wygranej gorzowian w Tarnowie.

Punktacja:

Grupa Azoty Unia Tarnów - 38 pkt.
9. Nicki Pedersen - 9+1 (3,2,1*,2,d,1)
10. Artur Mroczka - 4+1 (2*,w,2,d,0)
11. Jakub Jamróg - 5 (0,0,2,-,3)
12. Peter Kildemand - 8+1 (2,3,1*,2,0)
13. Kenneth Bjerre - 6 (3,1,1,1)
14. Dawid Knapik - 1 (1,0,-)
15. Patryk Rolnicki - 5+1 (3,1,0,1*)
16. Wiktor Kułakow - 0 ()

Cash Broker Stal Gorzów - 52 pkt.
1. Martin Vaculik - 9+2 (1,1*,2*,3,2)
2. Szymon Woźniak - 7+1 (0,2,3,2*)
3. Krzysztof Kasprzak - 14+1 (3,3,3,3,2*)
4. Grzegorz Walasek - 5+2 (1,2*,0,1,1*)
5. Bartosz Zmarzlik - 14 (2,3,3,3,3)
6. Rafał Karczmarz - 3 (2,1,0)
7. Hubert Czerniawski - 0 (0,0,0)
8. Alan Szczotka - 0 ()

Bieg po biegu:
1. Pedersen, Mroczka, Vaculik, Woźniak - 5:1 - (5:1)
2. Rolnicki, Karczmarz, Knapik, Czerniawski - 4:2 - (9:3)
3. Kasprzak, Kildemand, Walasek, Jamróg - 2:4 - (11:7)
4. Bjerre, Zmarzlik, Rolnicki, Czerniawski - 4:2 - (15:9)
5. Kildemand, Woźniak, Vaculik, Jamróg - 3:3 - (18:12)
6. Kasprzak, Walasek, Bjerre, Knapik - 1:5 - (19:17)
7. Zmarzlik, Pedersen, Karczmarz, Mroczka (w) - 2:4 - (21:21)
8. Woźniak, Vaculik, Bjerre, Rolnicki - 1:5 - (22:26)
9. Kasprzak, Mroczka, Pedersen, Walasek - 3:3 - (25:29)
10. Zmarzlik, Jamróg, Kildemand, Czerniawski - 3:3 - (28:32)
11. Kasprzak, Woźniak, Bjerre, Mroczka (d) - 1:5 - (29:37)
12. Vaculik, Pedersen, Rolnicki, Karczmarz - 3:3 - (32:40)
13. Zmarzlik, Kildemand, Walasek, Pedersen (d) - 2:4 - (34:44)
14. Jamróg, Vaculik, Walasek, Mroczka - 3:3 - (37:47)
15. Zmarzlik, Kasprzak, Pedersen, Kildemand - 1:5 - (38:52)

Komentarze (86)
avatar
-stan-
30.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie widzę, tu wielu kibiców z Zielonej Góry. Gorzowska Stal pojechała dla sąsiadów którzy na pewno, nawet w barażach zapewnia sobie pobyt w Ekstralidze. "Spar", "klękaj na kolana" i bij ikłony. 
avatar
Stercel
30.07.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ten sezon jechaliśmy bez zawodników kontuzjowanych. Ostatnie mecze zawodnikami kalekimi. Oby play-offy już w rekompensacie na zdrowo pełnym składem.Stać nas na złotko. 
avatar
majk
30.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miło czytać te wszystkie "życzliwe" komentarze, ich ilość świadczy jak się Unii boją. Bardzo dobrze, prawidłowo :) 
Parablo
29.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Tarnowa taki ważny mecz przy przyzwoitej jeździe Kildemanda przegrany.
Mecz ostatniej kolejki w Zielonej to mecz o to kto spadnie. I tylko cud może Tarnów uratować. 
avatar
sympatyk żu-żla
29.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kolejna nauczka dla Tarnowian .Fani jak pisałem wypowiedzieli się na temat zarządu trenerów kilka sezonów temu .Ruch należał do zarządu spółki.Zarząd spółki nic nie zrobił w tej kwestii Mamy c Czytaj całość