Ten, który ostatnio próbował chronić od porażek, dziś jest już po drugiej stronie barykady

Adam Skórnicki: Miejmy nadzieję, że Falubaz wraca na dobre tory

Jeden z najlepszych polskich żużlowców w historii reprezentował Falubaz Zielona Góra w latach 2013-2017. Do Winnego Grodu trafił z Leszna, do którego też powędrował przed obecnym sezonem. W minionym Jarosław Hampel powrócił na wysoki poziom po paskudnej kontuzji uda, z którą zmagał się przez kilkanaście miesięcy. Był liderem zielonogórskiej drużyny, która w play-offach, jako zwycięzca rundy zasadniczej trafiła na Fogo Unię Leszno.

Wcześniej jednak, w rundzie zasadniczej, Unia zdobyła na Falubazie pełną pulę. Rozgromiła u siebie (64:26), a potem wygrała na wyjeździe (48:42), wykorzystując absencję Jasona Doyle'a. W półfinale Byki wygrały na swoim torze 50:40. W rewanżu obroniły się, remisując i awansując do finału. Zawodnikiem, który napsuł przyszłym mistrzom kraju najwięcej krwi, był Hampel. W obu domowych meczach ocierał się o komplety punktów. Warto dodać, że mecze półfinałowe były 99. i 100. pojedynkiem obu klubów w historii.

Znajomość zielonogórskiego owalu Hampel postara się wykorzystać już jako jeździec Fogo Unii, która w niedzielę zakończy lubuską wyprawę. W piątek w Gorzowie lider tabeli zremisował, dlatego w Grodzie Bachusa powinien być kandydatem do triumfu. A wraz z nim Hampel, który rozstawał się z Falubazem w dość chłodnych relacjach, ale mający w ostatnich tygodniach problemy ze skutecznością.

Ostatnie mecze w Zielonej Górze i ogólny bilans pojedynków:

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek wyjaśnia sytuację z Giannim De Biasim: Nie było kłótni, nie było pretensji