Adrian Miedziński: Myślałem, że tor będzie inny, ale Madsen miał rację (wywiad)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Adrian Miedziński (kask czerwony) w walce z Januszem Kołodziejem
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Adrian Miedziński (kask czerwony) w walce z Januszem Kołodziejem

forBET Włókniarz Częstochowa po kapitalnym meczu pokonał Fogo Unię Leszno 47:43. Jednym z czterech ojców zwycięstwa był Adrian Miedziński (10+2). Ta wygrana mocno przybliżyła Lwy do fazy play-off. - Nie ma sensu bić pianę - twierdzi Miedziński.

Mateusz Makuch, dziennikarz WP SportoweFakty: Gratulacje za kolejny udany występ. 14. wyścig i to, jak przedzierał się pan z ostatniej pozycji na drugą było fenomenalne. Jak ten bieg wyglądał z pana perspektywy?

Adrian Miedziński, zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa: Cóż, na wstępie muszę powiedzieć, że całe zawody były ciężkie. Wiedziałem, że bardzo dużo zależy od tego biegu, że rozstrzygnie się, czy będziemy mieć jeszcze szansę wygrać. Starałem się robić wszystko, aby pomóc drużynie. Tor w Częstochowie jest świetny do ścigania, a ja lubię takie obiekty. Dziękuję mechanikom za przygotowanie sprzętu. Muszę mieć na czym jechać. Przyznam, że w biegu, gdy przywiozłem zero, pomyliłem się z ustawieniami. Po prostu szukałem po to, aby było lepiej.

A to, że trochę w tamtym momencie popadało miało na to jakiś wpływ?

Nie. Akurat na ten bieg zmieniłem ustawienie motocykla bardziej drastycznie. Później wróciłem do tego, co było na początku z małymi korektami i to była dobre rozwiązanie. Najważniejsze, że zwyciężyliśmy, bardzo się z tego cieszę. Ta wygrana jest też prezentem urodzinowym dla trenera Marka Cieślaka. Dedykuję ją również mojemu doktorowi, Damianowi Janiszewskiemu. Trzymam kciuki, aby jego zdrowie jak najszybciej wróciło do normy. Dziękuję mu za fajnego sms-a, którego mi ostatnio przysłał.

Zgadza się pan, że ten tor był typowo częstochowski? Dało się wyprzedzać po szerokiej, przy krawężniku, środkiem, czyli wszędzie. Bo nawierzchnia na poprzednim meczu ze Stalą Gorzów wyglądała inaczej...

No tak, ale prawie każdy mecz w Częstochowie jest zagrożony i na to też trzeba zwrócić uwagę. To nam trochę psoci. Przed zawodami tor nie wyglądał, że będzie tak sprzyjać walce, sądziłem, że będzie inny. W tym miejscu muszę powołać się na Leona Madsena, który mówił, jak tor w trakcie meczu będzie się zachowywać i miał rację. Widać, że ten obiekt zna dobrze, ja jeszcze wszystkiego tutaj nie wiem. Leon natomiast po raz kolejny się nie pomylił, więc czuje ten tor nieźle.

Podczas spotkania chyba trochę ewoluował, bo w pierwszych biegach mieliśmy czasy po 64-65 sek., z kolei później notowaliśmy rezultaty po 66-67.

Na początku, tak jak na każdym torze, bardziej "chodzi" krawężnik, więc pokonujemy krótszą drogę. Potem, gdy tor się odsypie, jeździmy po zewnętrznej, zatem nadkładamy metry i siłą rzeczy czas musi być gorszy.

Opinie obserwatorów tego meczu wskazują jednoznacznie, że było to spotkanie sezonu.

Szczerze mówiąc to trudno mi to ocenić. Cieszę się, że się nasze mecze podobają. Tak jak już mówiłem, lubię tory, które pozwalają na walkę i pokazanie umiejętności. A czy to był mecz sezonu nie jestem w stanie stwierdzić, bo koncentruję się na biegach i nie oglądam każdego wyścigu. Nie analizuję ich pojedynczo, tylko jestem skupiony na sobie oraz ustawieniach sprzętu. Jestem zadowolony, że przede wszystkim wygraliśmy, a jeżeli mecz jest oceniany super to dodatkowo dobrze.

I teraz jesteście już na autostradzie do fazy play-off. 

Nie myślę o tym. Koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu. Teraz będziemy mieli trochę przerwy, po niej czeka nas następny mecz i jedziemy dalej. Wyniki na koniec same ułożą się w całość i teraz nie ma sensu bić pianę. Jeszcze trochę spotkań przed nami.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku

Komentarze (8)
avatar
jorzin
4.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adrian zmienia podejście nie za wszelką cenę tylko to co realnie tego mu było trzeba on ma niesamowity potencjał udowadniał to od wieku juniora .Zawsze był pod pregierzem teraz ma więcej wolnoś Czytaj całość
avatar
real_M
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piz..zda - w Toruniu głaskany robił coraz gorsze wyniki poszedł tam gdzie go najbardziej opluwano i zaczął jechać. Ale znając gwiazdorskie zapędy to już na PO będzie cienki jak ostatnio w Torun Czytaj całość
avatar
smierctyfusomtorun
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
ale bzdury ty miedziaku tez bym tak powiedzial , szukalem cos innego hahah, na innych torach jestes cienki , taki byles jestes i bedziesz , i siec u tych medalikow jak tylko mozesz hahahah my Czytaj całość
avatar
Zawsze My
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miedziak bez dzwona to wartość mocno dodana...sezon bez dzwona Miedziaka to coś wyjątkowego... 
avatar
Regres
3.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Brawo Adrian ....za rok znowu we Włókniarzu ...tu czujesz klimat i tu się rozwijasz !
Miałes być 2 linią a jesteś liderem ! I najwazniejsze Kibice cię pokochali
jedziemy po medale ...a chuk
Czytaj całość