Niedźwiedź nie miał do tej pory wielu okazji do startów na Motoarenie. Pojawiał się na tym obiekcie kilkukrotnie przy okazji młodzieżowych zawodów. Jak wspomina junior Falubazu, były to nieudane i przede wszystkim bolesne występy.
- Toruń pamiętam trochę niekorzystnie. Pierwszy raz, gdy tutaj byłem, odniosłem kontuzję. Pozrywałem więzadła. Od tamtego czasu zaczęły się moje problemy w żużlu - przyznaje zawodnik z Zielonej Góry.
W ostatnim spotkaniu obyło się bez podobnych problemów. Sebastian Niedźwiedź imponował postawą na torze i przywoził do mety niezwykle cenne punkty. Za plecami młodego żużlowca przyjeżdżali dobrze dysponowani tego dnia Rune Holta oraz Niels Kristian Iversen.
- Znaleźliśmy dobre przełożenia. Wszystko zagrało. Dużo testowałem na zawodach młodzieżowych i treningach. W końcu znalazłem odpowiednia ustawienia, które trzeba stosować. Pracuję dalej i mam nadzieję, że kontuzje będą mnie omijać - podsumowuje Niedźwiedź.
W kolejnym spotkaniu dyspozycja Sebastiana Niedźwiedzia będzie niezwykle ważna. Do Zielonej Góry przyjedzie lider, Fogo Unia Leszno.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku