[tag=29544]
Matic Ivacic[/tag] to jeden z kilku nieznanych szerzej zawodników, których tej zimy ściągnęli do Polski bydgoscy działacze. Sezon 2018 jest dla niego bez wątpienia przełomowy. Nie tylko ma okazję regularnie startować na polskich torach w barwach Polonii, ale też wywalczył sobie miejsca u boku Mateja Zagara w reprezentacji Słowenii. Niestety, często ulega on bolesnym upadkom. Nie inaczej było w ostatnim meczu przeciwko Ostrovii.
- Matic wskutek upadku uszkodził sobie trochę rękę - opowiada opiekun zawodnika, Michał Konarski.
- Musiał ją mieć opatrzoną po biegu, cały czas chłodziliśmy ją lodem. Do upadku doszło po kontakcie z Kamilem Brzozowskim, który też uległ kontuzji, więc na zmianę z lekarzami musieliśmy biegać po lód i opatrunki - dodaje.
Zawodnik nie ma jednak żadnych pretensji do przeciwnika. - Ciężko rozstrzygnąć, kto był winny w tamtej sytuacji, bo nawet sędzia zarządził powtórkę w czteroosobowym składzie. Kamil Brzozowski miał potem problem z udem. Po prostu ja zakleszczyłem się w jego motocykl, a on w mój. Różnica polega na tym, że mi ucierpiała ręka, a jemu noga - tłumaczy słoweński zawodnik. - Utrudniało mi to jazdę, choć nie bolało zbyt mocno. Ból zaczął doskwierać mi dopiero po spotkaniu, a wiadomo, że jego apogeum przyjdzie następnego dnia rano.
Żużlowcowi bardzo zależy na jak najszybszym doprowadzeniu ręki do stanu umożliwiającego ściganie. - Matic we wtorek ma zaplanowany trening w Krsko, lecz jeśli ręka się nie zagoi, będzie bardzo trudno o jego przeprowadzenie - przewiduje Konarski. - Będzie to dla niego bardzo duża szkoda, gdyż do Słowenii przyjedzie wtedy Matej Zagar, by pomóc mu dopasować sprzęt - kończy.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników MRGARDEN GKM Grudziądz