Horsens służy kibicom i Maciejowi Janowskiemu. Polak zawsze jest tam mocny

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Maciej Janowski
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Maciej Janowski

Najbliższa sobota to początek fazy pucharowej na rosyjskim mundialu, ale też dzień powrotu żużlowego cyklu Grand Prix. Światowa czołówka po raz czwarty zjedzie się do Horsens. Ostatnie dwa turnieje padły łupem Macieja Janowskiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Można z całą stanowczością stwierdzić, że przeniesienie Grand Prix Danii z Kopenhagi do jutlandzkiego Horsens okazało się trafną decyzją promotorów cyklu. Trzy poprzednie turnieje na mogącej pomieścić 12 500 widzów CASA Arenie nie tylko cieszyły się dużym zainteresowaniem kibiców, ale same w sobie były emocjonujące. Małym zgrzytem była jedynie przed rokiem nieodpowiednia kosmetyka nawierzchni, która została za bardzo zmoczona podczas pierwszej przerwy.

Horsens dobrze kojarzy się polskim kibicom i dwóm bliskim ich sercu zawodnikom. Przede wszystkim Maciejowi Janowskiemu, który już w 2015 roku czuł się na 272-metrowym torze komfortowo (odpadł w półfinale po pechowym upadku najpierw Chrisa Holdera, a w powtórce własnym), ale chwil chwały doświadczył w dwóch kolejnych turniejach. Wrocławianin w świetnym stylu odnosił w nich triumfy, prezentując żużel na najwyższym światowym poziomie. Średnio zdobywał w dotychczasowych imprezach 15 punktów.

Co więcej, przed rokiem w Horsens trzecie miejsce zajął Patryk Dudek, mający dopiero pierwszą okazję do jazdy na układanym owalu na CASA Arenie. Spośród Polaków tylko Bartosz Zmarzlik nie może być do końca usatysfakcjonowany swoimi występami na tym obiekcie. Brązowy medalista IMŚ z 2016 roku dwukrotnie kończył ściganie po rundzie zasadniczej z dorobkiem siedmiu "oczek".

Polacy z pewnością muszą mocno uważać na tych, którzy zwykle radzą sobie na tymczasowych torach bardzo dobrze. Tai Woffinden, Jason Doyle, czy Fredrik Lindgren radzili sobie w Horsens różnie, ale niejednokrotnie potwierdzali, że jeśli tylko prezentują wysoką formę, to gdzie startują, nie ma dla nich żadnego znaczenia.

W sobotę Duńczycy mogą liczyć na udany start Michaela Jepsena Jensena, który otrzymał "dziką kartę". Znajdujący się w tym sezonie w wysokiej dyspozycji 26-latek startował przed trzema laty w premierowym jutlandzkim turnieju i zajął trzecie miejsce. Triumf, w kontrowersyjnych okolicznościach, odniósł wówczas jego rodak, Peter Kildemand. Najlepszych wspomnień po przeprowadzce z Parken nie ma Nicki Pedersen, ale kiedy, jeśli nie teraz miałby zwyciężyć w GP we własnym kraju? Trzykrotny indywidualny mistrz świata czeka na taki sukces od początku kariery.

Statystyki uczestników Grand Prix Danii w turniejach w Horsens:

ZawodnikTurniejePunktyŚr. punktowaBiegiŚr. biegowaNajlepszy wynik
Maciej Janowski 3 45 15,00 20 2,250 2017 - 17 pkt
Patryk Dudek 1 14 14,00 7 2,000 2017 - 14 pkt
Emil Sajfutdinow 1 14 14,00 7 2,000 2017 - 14 pkt
Michael Jepsen Jensen 1 13 13,00 7 1,857 2015 - 13 pkt
Tai Woffinden 3 37 12,33 21 1,762 2016 - 15 pkt
Jason Doyle 3 34 11,33 18 1,889 2017 - 15 pkt
Matej Zagar 3 31 10,33 19 1,632 2015 - 12 pkt
Chris Holder 3 30 10,00 18 1,667 2016 - 13 pkt
Greg Hancock 3 28 9,33 16 1,750 2016 - 14 pkt
Nicki Pedersen 2 17 8,50 13 1,308 2016 - 10 pkt
Bartosz Zmarzlik 2 14 7,00 10 1,400 2016-17 - 7 pkt
Mikkel Michelsen 1 6 6,00 5 1,200 2015 - 6 pkt
Fredrik Lindgren 2 10 5,00 11 0,909 2017 - 8 pkt
Martin Vaculik 1 1 1,00 5 0,200 2017 - 2 pkt
Mikkel Bech - - - - - nie startował
Craig Cook - - - - - nie startował
Artiom Łaguta - - - - - nie startował
Przemysław Pawlicki - - - - - nie startował

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po wrocławsku

Źródło artykułu: