Szef UFC nie ma wątpliwości. Wskazał najgorszą walkę w historii

Getty Images / y David Fitzgerald/Sportsfile via Getty Images / Dana White
Getty Images / y David Fitzgerald/Sportsfile via Getty Images / Dana White

Dana White, szef organizacji UFC, przyznaje, że do najgorszej walki w historii MMA doszło w oktagonie zarządzanej przez niego marki.

W tym artykule dowiesz się o:

Dana White znany jest ze swojego ciętego języka i tego, iż potrafi mówić prosto z mostu to, o czym myśli. Po ostatniej gali UFC, która odbyła się 1 lutego w Rijadzie,  przyznał otwarcie, iż walka w królewskiej kategorii wagowej Siergieja Pawłowicza z Jairzinho Rozenstruikiem był okropna.

- To była jedyna wybuczana walka tej gali - dodał szef UFC podczas konferencji prasowej po wydarzeniu.

Przy okazji White powiedział również, że niestety tak bywa. Nie zawsze bowiem zestawienie dwóch zawodników wagi ciężkiej, którzy potrafią nokautować rywali, daje emocjonujący pojedynek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos

Co ciekawe, Jairzinho Rozenstruik, który przegrał starcie z Pawłowiczem, został kilka dni po gali zwolniony z organizacji UFC.

Przy okazji rozmowy z dziennikarzami na temat nudnych walk w klatce Dana White przypomniał inne starcie wagi ciężkiej, które jego zdaniem przeszło do historii jako jedna z najgorszych walk.

- Francis Ngannou i Derrick Lewis, to była jedna z najbardziej gównianych walk w historii. Najgorsza walka wszech czasów. Ale trzeba też spojrzeć na tych zawodników osobno. To zwyczajnie nie była ich noc. Takie coś nie przekreśla tego, co zawodnicy potrafią zrobić w innych pojedynkach - stwierdził szef UFC.

Francis Ngannou i Derrick Lewis znani są ze swojej siły ciosów. Ngannou 13 razy posyłał rywali na deski. Lewis robił to aż 23 razy i jest pod tym względem prawdziwym rekordzistą w UFC. Ostatecznie jednak, gdy doszło do ich walki w roku 2018, starcie potrwało całe 15 minut i zakończyło się wygraną Lewisa na punkty.

Komentarze (0)