Siedmiu wspaniałych: Kapitan wszedł z buta, a Gomólski załatwił hejterów! Przedpełski powinien siedzieć w domu

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Na zdjęciu: Kacper Gomólski

Skoro w siódemce wspaniałych znalazło się dwóch zawodników Falubazu i żadnym z nich nie jest Patryk Dudek, to znaczy, że coś się dzieje! Zielonogórzanie roznieśli w pył Betard Spartę, a my doceniliśmy Piotra Protasiewicza i Kacpra Gomólskiego.

To jedna z najlepszych siódemek w tym sezonie PGE Ekstraligi. Zawodnicy, których wybraliśmy do naszego zestawienia, zdobyli w niedzielę aż 82 punkty. Lepiej było tylko w trzeciej kolejce, kiedy udało im się uzbierać o jedno "oczko" więcej. Co ciekawe, w naszym notowaniu znalazło się miejsce dla przedstawicieli aż pięciu różnych klubów. Dwóch z nich startowało w drużynach, które przegrały swoje mecze.

1. Nicki Pedersen (Grupa Azoty Unia Tarnów - piąty raz w siódemce kolejki). Na początku sezonu wybrał się w kosmos z Fredrikiem Lindgrenem. Można powiedzieć, że kupili razem bilet, ale Szwed z tej podróży dość szybko wrócił. Duńczyk takiego zamiaru nadal nie ma. W rywalizacji z MRGARDEN GKM-em jego chwila słabości trwała łącznie przez około minutę. Zawalił jeden wyścig, a w pozostałych robił, co chciał. Drugiego takiego zawodnika w PGE Ekstralidze nie ma.

2. Kacper Gomólski (Falubaz Zielona Góra). Jeśli chodzi o ten sezon, to bardziej spodziewaliśmy się jego wypożyczenia do niższej ligi niż obecności w naszym zestawieniu. Zawodnik, który po derbach w Gorzowie, był przez wiele osób spisywany na straty, teraz zadebiutował w siódemce kolejki. Można powiedzieć, że w spotkaniu z Betard Spartą to on, wspólnie z Patrykiem Dudkiem, dali sygnał do ataku. Od ich podwójnej wygranej rozpoczęła się imponująca seria Falubazu, która trwała przez trzy kolejne wyścigi. Po zawodach na Facebooku dziękował komu się tylko da i pozdrawiał hejterów, którzy dali mu się ostatnio mocno we znaki. Po takim występie emocje nie dziwią. Gomólski nie tylko zapunktował, ale kupił sobie święty spokój. Miejsce w składzie ma pewne jak w banku.

3. Emil Sajfutdinow (Fogo Unia Leszno - drugi raz w siódemce kolejki). Aż chciałoby się powiedzieć "dzień dobry". Rosjanin w naszym notowaniu nie był widziany od drugiej rundy. Najwyraźniej przemyślał sprawę i stwierdził, że to zbyt długa przerwa. Wrócił w prawie perfekcyjnym stylu. W niedzielę pomylił się tylko raz. Pozostałe wyścigi wygrywał z dużą łatwością.

4. Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra). Nareszcie! Trudno uwierzyć, że na debiut kapitana Falubazu w siódemce kolejki czekaliśmy aż do dziewiątej rundy. Swoją drogą to wiele mówi o problemach zielonogórzan, którzy jechali w niedzielę o życie z Betard Spartą. Protasiewicz w końcu zaliczył występ, na który czekali wszyscy jego kibice. Okazało się, że kiedy jest szybki, to nie przeszkadza mu żaden numer startowy. Tym razem jechał jako doparowy i nie było z tego tytułu żadnych problemów. Zawodnik, który zmagał się z potężnym kryzysem, w niedzielę postawił kropkę nad i. To po jego wygranym wyścigu gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo w meczu i uciekli spod topora.

5. Artiom Łaguta (MRGARDEN GKM Grudziądz). Niewiarygodne, że to debiutant w naszym zestawieniu. Rosjanin od pewnego czasu jest pewnym zespołu Roberta Kempińskiego, ale do siódemki kolejki jakoś nie potrafił wjechać. W końcu mu się udało. O jego mocy niech świadczy fakt, że był jedynym zawodnikiem gospodarzy, któy zdołał zatrzymać Nickiego Pedersena. W całych zawodach stracił tylko jeden punkt.

6. Dominik Kubera (Fogo Unia Leszno - siódmy raz w siódemce kolejki). Powiedzieć, że w siódemce jest dominatorem, to jak nic nie powiedzieć. To dziewiąta odsłona naszego zestawienia, a juniora leszczyńskiego klubu nie było w nim tylko dwa razy. W niedzielę był o krok od dwucyfrowego wyniku. Ostatecznie tego nie dokonał, ale i tak uważamy, że był najlepszym juniorem dziewiątej kolejki.

7. Bartosz Smektała (Fogo Unia Leszno - drugi raz w siódemce kolejki). W tym sezonie trochę w cieniu Kubery. Do siódemki kolejki trafia po długiej przerwie, bo ostatni raz zagościł w niej w trzeciej kolejce. W niedzielę jechał bardzo pewnie. Tak naprawdę był o krok od płatnego kompletu, ale zawalił swój ostatni start. Z takimi juniorami Fogo Unia powinna okazać się zespołem nie do zatrzymania. W niedzielę młodzieżowcy Piotra Barona zdobyli razem aż 14 punktów. Imponujące!

Joker. Jack Holder (Get Well Toruń - trzeci raz w siódemce kolejki). Mamy kontynuację dobrej passy. Australijczyk trafia do naszego notowania drugi raz z rzędu. Jeśli ma jeździć od pierwszej serii z takim skutkiem, to Jacek Frątczak częściej powinien zostawiać w domu Pawła Przedpełskiego. W niedzielę to on i Jason Doyle sprawiali, że w szeregach Get Well wracała nadzieja. Kiedy wydawało się, że torunianie leżą już na deskach i za chwilę rzucą ręcznik, to Australijczycy wygrywali podwójnie i podawali swojemu zespołowi tlen.

*Siedmiu wspaniałych to wybór najlepszych żużlowców danej kolejki PGE Ekstraligi. Siódemka jest wybierana zgodnie z regulaminem zawodów ligowych oraz zgodnie z numerami startowymi zawodników.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po zielonogórsku

Źródło artykułu: