[tag=872]
Orzeł[/tag] pierwsze mecze na własnym torze odjedzie 29 i 30 lipca. Rywalami łodzian będą wtedy Zdunek Wybrzeże Gdańsk i Lokomotiv Daugavpils. W sierpniu zawodnicy Janusza Ślączki odjadą u siebie kolejnych pięć spotkań i zakończą zmagania w rundzie zasadniczej. Czy takie nawarstwienie startów będzie problemem dla zespołu? - A niby dlaczego? Ja twierdzę, że może być zupełnie odwrotnie. W tej całej sytuacji widzę nawet całkiem sporo plusów - ocenia były trener Orła Lech Kędziora.
- Najważniejsze informacja jest taka, że w Łodzi trwa już układanie toru. Widziałem zdjęcia i słyszałem, że niedługo ma być gotowy. Jeśli zawodnicy wyjadą na niego wcześniej i porządnie potrenują, to powinni mieć później ogromny atut. W tej sytuacji ten maraton może być okazją do nabrania rozpędu. Orzeł może szybko dostać wiatru w żagle i wjechać do play-off. A tam wszystko będzie możliwe, bo ich domowy tor ciągle będzie wyzwaniem dla innych zespołów - tłumaczy Kędziora.
Były trener Orła uważa, że łodzianie mają całkiem korzystny układ spotkań. - Ważne jest to, że nie zaczną u siebie rywalizacji od tych najmocniejszych rywali. Wybrzeże i Lokomotiv to silne zespoły, ale to i tak lepszy start niż rywalizacja z ROW-em czy Motorem. Wejście w drugą rundę będzie łagodniejsze i dobrze. Będzie się kiedy rozpędzić. Nie mam jednak wątpliwości, że pokonanie gdańszczan i Łotyszy jest koniecznością. Uważam jednak, że Orzeł powinien sobie z tym poradzić. Teraz zawodnicy mają wolne i w tym widzę kolejny plus. Nie u wszystkich grały chyba sprawy sprzętowe i to jest dobry moment na ich uporządkowanie - podsumowuje Kędziora.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa
Również uważam że tor będzie wielkim atutem Orła.