W Zielonej Górze czuć już smak derbowego starcia. Organizatorzy szykują się na frekwencyjny szał, a żużlowcy, na czele z trenerem Adamem Skórnickim, pieczołowicie przygotowują się do pojedynku z Cash Broker Stalą Gorzów. - Zainteresowanie pojedynkiem wzrasta. Cieszymy się, że czeka nas takie święto, szczególnie że dyspozycja drużyny z meczu na mecz jest coraz lepsza - mówi menedżer Falubazu Zielona Góra.
Lubuskie drużyny w tabeli PGE Ekstraligi dzieli tylko jedno meczowe zwycięstwo. A warto podkreślić, że gorzowianie w ostatnim czasie musieli radzić sobie bez dwóch podstawowych zawodników. Rafał Karczmarz na tor wrócił dopiero w ostatnim tygodniu, wzmacniając żółto-niebieskich w spotkaniu z forBET Włókniarzem Częstochowa.
- Na pewno w Stali widać brak kontuzjowanych zawodników, ale potencjał gorzowian, z powrotem żużlowców po urazach, będzie rósł. Miejmy nadzieję, że w przypadku Karczmarza, po energetycznej postawie w Gorzowie, jego moc w meczu wyjazdowym spadnie. W poprzednim spotkaniu Stali to był kluczowy zawodnik - ocenia Skórnicki.
Zielonogórzanie na dobrą sprawę nie skupiają się wyłącznie na najbliższym pojedynku ligowym. W głowach zespołu z Winnego Grodu jest także kolejne starcie w PGE Ekstralidze. 10 czerwca Falubaz zmierzy się... z Cash Broker Stalą, tym razem na torze w Gorzowie.
- Planem minimum na niedzielę na pewno jest 46 punktów, ale musimy też skupiać się na bonusie. Przydałoby się wygrać większą różnicą punktów. Te spotkania są tak rozłożone w czasie, że w końcowym rozrachunku to będzie kluczowy dwumecz - przyznaje Skórnicki.
ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po częstochowsku