Lwim pazurem to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego prezesa Włókniarza Częstochowa.
***
Za nami trzy kolejki PGE Ekstraligi, a Włókniarz jeszcze nie przegrał i jest wiceliderem. Niespodzianką jest może ostatnia wygrana w Zielonej Górze 46:44, choć przewidywałem to zwycięstwo częstochowian. Nie ma tutaj żadnego zaskoczenia dla mnie, wszystko idzie w dobrą stronę.
Włókniarz jedzie bardzo dobrze. Rewelacyjnie jeździ Fredrik Lindgren. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się tak dobrej jazdy w wykonaniu Szweda. Jest przecież po poważnej kontuzji. Niektórzy krytykowali klub za transfer Lindgrena. Życie jednak pokazuje, że czasem warto zaryzykować i to się opłaci. Zawodnik jest znakomicie przygotowany do sezonu.
Po trzech meczach apeluję o to, by nie pompować balonika. W typowaniach przedsezonowych widziałem Włókniarza w fazie play-off i zdania nie zmieniam. Niemniej jeszcze wiele spotkań przed tym zespołem. Powoli. Jeśli to wszystko będzie dobrze szło, zobaczymy częstochowian w play-offach. A co tam będzie? Zobaczymy. Na razie jednak spokojnie.
Przed drużyną trudne mecze u siebie ze Spartą i w Lesznie z Unią. Najbliższy mecz z wrocławianami będzie bardzo poważnym sprawdzianem dla Włókniarza. Przyjdzie dodatkowa presja ze strony kibiców. Wicemistrzowie Polski to klasowy rywal. W rywalizacji z nim zobaczymy prawdziwą moc zespołu z Częstochowy.
Chcę podkreślić, że jakichś obaw generalnie nie mam. Drużyna jest dobrze przygotowana do sezonu. Przede wszystkim komunikacja nie zawodzi. Mam nadzieję, że obędzie się bez różnych pechowych sytuacji. O nich jednak nie mówmy. Niech wygrywają najlepsi.
Marian Maślanka
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców