Jak wiadomo, sezon 2020 w Indywidualnych Mistrzostwach Świata naznaczony był pandemią koronawirusa i w konsekwencji zmianami w kalendarzu. Cykl rozpoczął się dopiero pod koniec sierpnia i trwał nieco ponad miesiąc. Miejscem inauguracji ówczesnych zmagań był Stadion Olimpijski we Wrocławiu, gdzie dzień po dniu odbyły się dwa turnieje.
Podczas pierwszego już w drugim biegu zawodów można było obejrzeć bardzo dobre ściganie. A zresztą obiekt w stolicy Dolnego Śląska, odkąd powrócił do harmonogramu cyklu Grand Prix, z reguły raczył kibiców przednimi widowiskami. Tutaj w głównej roli wystąpili Leon Madsen i Matej Zagar. Tłem dla nich byli za to Mikkel Michelsen i Max Fricke.
Po starcie na czoło stawki wyjechał Michelsen, który zaraz za sobą miał Zagara. Za tą dwójką usadowił się Madsen, przy czym widać było, że starszy z Duńczyków dysponuje piekielnie szybkim motocyklem. Już na pierwszym łuku drugiego kółka na trzecie miejsce spadł młodszy z reprezentantów kraju Hamleta, nie mogąc już potem niczym odpowiedzieć.
Zacięta rywalizacja o zwycięstwo toczyła się więc pomiędzy Zagarem a Madsenem. Słoweniec starał się bronić przed przeciwnikiem, jednak ten wykorzystał możliwości swoje i sprzętu. Szczególnie było to widać na wjeździe w trzecie kółko. Na nim obaj z powrotem zamienili się miejscami, lecz ostatecznie górą i tak był Duńczyk, dowożąc potem wygraną do linii mety.
Zobacz pojedynek Madsena z Zagarem podczas GP Polski we Wrocławiu w 2020 roku:
ZOBACZ WIDEO Nowy pomysł PGE Ekstraligi. Szczera opinia Cegielskiego