Sędzia przeszkodził Falubazowi? Skórnicki: Jego decyzje miały wpływ na wynik

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki w koszulce Falubazu
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Adam Skórnicki w koszulce Falubazu

Falubaz Zielona Góra po meczu z forBET Włókniarzem Częstochowa (44:46) może mieć pretensje do sędziego Pawła Słupskiego o co najmniej dwie interpretacje sytuacji. - Decyzje sędziego na pewno miały odzwierciedlenie w wyniku - mówi Adam Skórnicki.

O jakie sytuacje zielonogórzanie mogą mieć pretensje do Pawła Słupskiego? Po pierwsze o trzeci wyścig zawodów, w którym zdaniem wielu obserwatorów Adrian Miedziński zaliczył lotny start. Sędzia nie przerwał tej gonitwy, a forBET Włókniarz Częstochowa triumfował w niej 5:1. Kolejna kontrowersja miała miejsce w 13. biegu, kiedy to Matej Zagar, już po upływie czasu dwóch minut odjechał spod taśmy, jednak arbiter nie wykluczył zawodnika Lwów.

- Przy tak wyrównanym spotykaniu każde wykluczenie ma znaczenie. Decyzje sędziego na pewno miały odzwierciedlenie w wyniku. Arbiter ma powtórki, więc myślę, że wiedział, co robi. Gdy my wpadaliśmy w dziury, to dostawaliśmy upomnienia, a gdy w dziury wjeżdżał inny zawodnik, to ostrzeżenia nie było. Tak to czasami bywa. Może po prostu nie mieliśmy szczęścia - przyznaje Adam Skórnicki.

Koniec końców Falubaz Zielona Góra przegrał z forBET Włókniarzem Częstochowa 44:46. - Myślę, że wielu zawodników można pochwalić za niektóre wyścigi. Wieźli cenne punkty i walczyli, ile się dało. To było bardzo wyrównane spotkanie. Udało nam się powstrzymać szybkiego Madsena i równo jeżdżącego Zagara, nie do złapania był Lindgren. Na nasze nieszczęście świetnie spisał się Miedziński, do tego ważne punkty dorzucił Musielak. Uciekł nam też bieg młodzieżowy, przez co trudno było nam odrobić "oczka", które mogłyby dać zwycięstwo - tłumaczy menedżer ekipy z Winnego Grodu.

Skórnicki musiał się sporo nagłówkować, by ustalić składy wyścigów nominowanych. Po 13. gonitwie kilku zawodników Falubazu miało bowiem po sześć punktów na swoich kontach. - Miałem znak zapytania, jednak po rozmowie z Piotrem podjąłem decyzję, że pojedzie kapitan. Ten manewr prawie się udał, bo po pięknej akcji niestety wjechał w koleinę. Całe szczęście, że udało mu się ominąć przeciwników i nie wylądować na bandzie. Cieszymy się, że to się dobrze skończyło, ale szkoda wyniku - tłumaczy.

Po trzech kolejkach PGE Ekstraligi Falubaz ma na swoim koncie jedno zwycięstwo i dwie porażki. Na razie sytuacja zielonogórzan nie jest kolorowa. - Tabela nie kłamie, ale za szybko na daleko idące wnioski. Wiadomo jednak, że rywale, z którymi do tej pory jechaliśmy, podobnie jak my będą brali udział w walce o utrzymanie. Nasza siła nie jest jeszcze taka, jakiej byśmy oczekiwali. Przed nami trudniejsze spotkania, ale nasza moc będzie się zwiększać - kończy Skórnicki.

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Komentarze (75)
avatar
Paweł75...
24.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie płacz Skórnicki. To sport. Wygrał lepszy i tyle ! 
avatar
jaworek
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jak ten falubaz placze ludzie bez ambicji bez honoru a teraz w Lesznie co wam przeszkodzi ale będzie lanie 
avatar
jaworek
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
hahahaha trzeba jechać a nie płakać sraty taty hahahaha na kolana 
avatar
Stelmet_Falubaz
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Przekroczenie czasu 2 minut przez Zagara i ukrywanie tego wszędzie to już jest Śmiech na sali. 
avatar
sympatyk żu-żla
23.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Protokół i wypisać przesłać do GKSŻ .Pytanie czy coś to da raczej nic .Wynik idzie świat jedynie sędzia może być zawieszony na kolejne mecze.