Takiego obrotu spraw nie spodziewał się chyba nikt. MRGARDEN GKM nie miał nic do powiedzenia w starciu z aktualnymi mistrzami Polski. Żółto-niebiescy nie potrafili w żaden sposób przeciwstawić się rozpędzonej Unii. - Myślę, że tego nie spodziewała się też Unia. Szacunek do rywala jest, można być w dobrej formie jeżeli chodzi o całą drużynę, ale tor w Grudziądzu nie jest łatwy do opanowania. Zwłaszcza, że wielu zawodników z Leszna nie miała wielu okazji do startów na tym owalu i niewielu też lubiło po prostu tutaj jeździć. Unia odczarowała ten tor i w przyszłości będzie im w Grudziądzu pewnie łatwiej - uważa Krzysztof Cegielski.
- Gospodarze przygotowali chyba trochę inny tor niż zazwyczaj i to może był błąd. Po drugie myślę, że biorąc pod uwagę formę zespołu Unii, którzy wygrywają Złoty Kask, jego półfinały, zawody parowe, czy młodzieżowe nie ma co się dziwić, że straszą innych. Ten wynik zrobił wrażenie na pewno także na innych zespołach - twierdzi ekspert naszego portalu.
Warto wspomnieć, że gospodarze nie wygrali drużynowo żadnego wyścigu! - To jest na pewno bardzo duża niespodzianka. Myślę jednak, że bardziej to Unia Leszno jest tak mocna, niż GKM słaby, jakby sugerował wynik - mówi Cegielski.
MRGARDEN GKM miał w tym sezonie poważnie powalczyć o awans do rundy play-off. Tymczasem po 3 meczach ma na swoim koncie zaledwie 1 meczowy punkt i kompromitację na własnym torze z Fogo Unią. Pytanie, jak podnieść się po tak bolesnej porażce. - Prosta sprawa. Każdy indywidualnie musi pracować, żeby być w lepszej formie, bo to widać nie tylko przez pryzmat meczów ligowych. Na innych frontach zawodnicy GKM-u też nie są w takim sztosie, jak byli chociażby w ubiegłym roku. Tutaj nie ma moim zdaniem jakiegoś większego problemu w drużynie, klubie, czy na torze. Indywidualna forma składa się na wynik. Pokazuje to przykład Unii Leszno. W Grudziądzu jest z kolei odwrotnie - kończy.
ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu