Ta demolka zapisze się w annałach. Unia Leszno pierwszym takim zespołem od 26 lat!

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej

Trudno uwierzyć w to, co wydarzyło się w sobotnim meczu w Grudziądzu. Fogo Unia Leszno zdeklasowała MRGARDEN GKM… 62:28, nie notując przy tym ani jednego zera. Dla kibiców taki wynik to szok. Dla statystyków wyzwanie.

Zacznijmy od PGE Ekstraligi. Sytuacja, w której drużyna przyjezdna zdobyłaby więcej niż 60 punktów, nie wydarzyła się od czterech lat. Poprzednio bezradne na swoim terenie było pogrążone w finansowym chaosie Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Żużlowcy znad morza w potyczkach z Grupą Azoty Unia Tarnów i Stalą Gorzów przegrywali odpowiednio: 26:64 i 27:63. Od tamtej pory najbliżej granicy 60 punktów było w delegacji Get Well Toruń, które w 2016 rozbiło Unię w Tarnowie 58:31.

Dla Fogo Unii Leszno sobotni triumf to nie tylko przedłużenie passy ośmiu spotkań ligowych bez porażki, ale też najwyższa wygrana na wyjeździe od dekady. Byki nie pobiły jednak swojego rekordu, gdy w sezonie 2008 zmiażdżyły w Rzeszowie Marmę Polskie Folie 65:27. Płatny komplet zdobył wtedy Jarosław Hampel (14+1). W sobotę był on za to... najsłabszym ogniwem leszczynian, jakkolwiek irracjonalnie to brzmi, jeśli mówimy o zawodniku, który zapisał na swoim koncie 7 "oczek" i bonus, wygrywając przy tym jeden wyścig.

Dla MRGARDEN GKM-u Grudziądz tak bolesna porażka jest z kolei najwyższą od dwunastu lat na własnym terenie. Wtedy na pierwszoligowym froncie żółto-niebiescy jeszcze wyżej polegli w konfrontacji z gorzowianami, bo aż 24:66. Dla grudziądzkiego zespołu tegoroczna kampania jest siódmą w historii klubu w krajowej elicie, ale dotąd tak dotkliwej przegranej na Hallera, jak w sobotę, nigdy wcześniej wśród najlepszych w kraju nie doświadczył. Unia pobiła więc wynik ZKŻ-u Zielona Góra sprzed 20 lat. Wówczas Myszy przyjechały jak po swoje i zwyciężyły z GKM-em 55:34.

Przede wszystkim mecz w Grudziądzu przejdzie jednak do historii z nieco innego powodu niż różnica punktowa. Aktualni mistrzowie kraju nie zanotowali przez cały mecz ani jednego biegu, w którym ich zawodnik minąłby linię mety jako ostatni. Odkąd istnieje Ekstraliga (od 2000), taki wyczyn w przypadku drużyny przyjezdnej nie miał miejsca. By znaleźć podobne osiągnięcie na najwyższym poziomie ligowym w Polsce, trzeba cofnąć się aż do roku 1992! Wtedy trzykrotnie w ciągu całego sezonu miał miejsce taki właśnie mecz. Kolejno były to potyczki: Wybrzeże - Stal Gorzów (20:70), Włókniarz Częstochowa - Stal Gorzów (19:71) i Wybrzeże - Polonia Bydgoszcz (18:72).

Słowem uzupełnienia, we wspomnianym meczu w Rzeszowie sprzed dziesięciu laty Unii przytrafiły się dwa zera, a Stali, która jeszcze wyżej pokonywała grudziądzan, o czym także jest mowa wyżej w materiale, tylko jedno (dokładnie wykluczenie).

Najwyższe domowe przegrane w Ekstralidze od 2000 roku:

SezonMeczWynikRóżnica pkt
2008 Marma Rzeszów - Unia Leszno 27:65 38
2014 Wybrzeże Gdańsk - Unia Tarnów 26:64 38
2014 Wybrzeże Gdańsk - Stal Gorzów 27:63 36
2018 GKM Grudziądz - Unia Leszno 28:62 34
2013 Start Gniezno - Falubaz Zielona Góra 30:60 30
2003 Polonia Piła - Apator Toruń 30:60 30
2003 Polonia Piła - ZKŻ Zielona Góra 30:60 30


ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

Źródło artykułu: