Poprzedni raz Get Well w Tarnowie to dla Unii statystyczny koszmar

Dekada od ostatniego triumfu w Zielonej Górze. Co da powrót Marka Cieślaka?

Beniaminkowi PGE Ekstraligi udało się pokonać na inaugurację Falubaz Zielona Góra (47:43). W niedzielę Grupę Azoty Unię Tarnów czeka kolejna trudna domowa przeprawa, przed którą kibicom Jaskółek mogą przypomnieć się wydarzenia z poprzedniej ekstraligowej kampanii. Przed niespełna dwoma laty Get Well Toruń zdeklasował bowiem tarnowian na ich terenie aż 58:31. Dla miejscowych to najwyższa domowa porażka w historii startów w Ekstralidze. Unia dziesięć lat temu również spadała z elity, notując kilka przegranych na swoim torze, ale żadna z nich nie była aż tak wyraźna. Torunianie o jeden punkt poprawili wynik częstochowskiego Włókniarza, który we wspomnianym sezonie 2008 wygrał przy Zbylitowskiej 59:33. Niemniej Get Well, gdy siła tarnowian była znacznie większa niż przy okazji poprzedniego ich sezonu w Ekstralidze, miewał z miejscowymi spore problemy. Triumf z 2016 roku był dopiero pierwszym od pięciu lat, gdy ówczesny Unibax pokonał Unię 47:42, a jego liderem był Rune Holta (12+1). Dziś Norweg z polskim paszportem znów jest zawodnikiem żółto-niebiesko-białych, podobnie zresztą jak Jason Doyle, który - jak świadczą statystyki - przepada za długim owalem w Mościcach. Australijczyk przed trzema laty był najlepszym z Aniołów w dwóch przegranych przez nie meczach w Tarnowie. Co więcej, w sezonie 2016 był też najskuteczniejszym zawodnikiem Falubazu (13+1), gdy przyszło do meczu Myszki Miki w "Jaskółczym Gnieździe" (51:39).

Ostatnie mecze w Tarnowie i ogólny bilans pojedynków:

ZOBACZ WIDEO Motocykl żużlowy podczas meczu

KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!